Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pragniemy z całego serca podziękować wszystkim Państwu, ktorzy brali udział w zbiórce, ktora miała na celu budowę azylu dla zwierząt w Jeleniej Górze.💚💚💚
Dzięki Państwa wsparciu mogliśmy zacząć tj. wyrównać plac, zamówic pierwsze kojce i zrobic ogrodzenie.
Razem możemy wiele więcej....
Pozdrawiamy cieplutko - caly zespół Pomagamy bo kochamy
Pisząc tę zbiórkę będę głosem zwierząt. Istot, które w naszym świecie głosu nie mają. Będę ich adwokatem. Bo czymże jest zwierzę wedle naszego prawa? Niestety, "rzeczą".
W naszych sercach, oczach i głowach to takie samo stworzenie, jak my, ludzie... Zdolne do okazywania uczuć i odczuwania ich. Dlatego postanowiliśmy jeszcze mocniej, niż dotychczas walczyć o nie.... Jeśli my wszyscy tego nie zrobimy, one same się nie uratują. Nie mają głosu.
Organizacja Pomagamy bo kochamy, powstała z myślą pomocy zwierzętom. Trójka ludzi postanowiła oddać cząstkę siebie światu. Ramię w ramię, zjednoczeni dla dobra zwierząt działamy na ich rzecz nie pozostawiając nigdy w potrzebie.
Zaczynając niespełna rok temu nie mieliśmy nic. Dosłownie nic, oprócz chęci pomagania. Zaczynaliśmy od umieszczania naszych podopiecznych w hotelikach. Niestety, to wykańczało nas finansowo, gdyż w większości płaciliśmy za nie z własnych pieniędzy. Zaczęliśmy organizować zbiórki internetowe dla zwierząt, zbierać pieniążki do puszek, prosiliśmy o budy... I tak udało się uzbierać na dwa kojce i jedna budę, gdyż druga została nam podarowana.
W taki sposób, na własnym terenie pod swoim domem udało się wygospodarować kawałek podwórka i zrobić malutki wybieg z miejscem na 2❗psiaki...
Tak, kochani. Tak wygląda w chwili obecnej nasza sytuacja. Dwa domy tymczasowe i dwa kojce. Tym dysponujemy na dziś 😔 Staramy się jak tylko możemy, niestety często z powodu braku miejsca nie możemy podjąć kolejnej interwencji, co dla nas jest sytuacją DRAMATYCZNĄ❗Wiesz, że możesz pojechać, ale nie masz gdzie zabrać zwierzaka..
To jest dla nas koszmar... Bo przecież naszą misją jest pomaganie skrzywdzonym przez los i człowieka zwierzętom.
Widokiem i zjawiskiem, z jakim na co dzień musimy się mierzyć, najczęściej są psiaki maltretowane, katowane, głodzone, często z zanikiem masy mięśniowej i żyjące wśród śmieci w rozpadających się budach, garażach, czy pozamykane w komórkach bez dostępu do światła dziennego i wogóle świata. Jeśli jest super to z ochłapami do jedzenia i często zieloną woda do picia jeśli oczywiście wogóle...
Pozamykane w szopach, ledwo trzymające się na nogach to przykry i smutny widok... Ale taki właśnie, to nasza codzienność.
Często pod naszą opieką mimo braku miejsca jest kilkanaście zwierząt. Nie jest łatwo, większość schorowanych starszych, a nawet kalekich, potrzebujących stałej opieki. Na co dzień dzielimy z nimi swoje łóżka, domy i serca.
Jedną z naszych podopiecznych jest Gaja, którą jej pan rzucił tak mocno o ziemię, że pękły jej kości...Film, z tego zdarzenia, napawa nas ogromnym smutkiem i żalem... Nie rozumiemy jak tak można postępować...
W chwili obecnej stale jeden z naszych kojców zamieszkuje Cygan. Jest raczej nieadopcyjnym psem z powodu swojego wieku oraz kalectwa. Chcielibyśmy, aby "Zwierzęca przystań" już na zawsze została jego domem i aby mógł tam dożyć swoich dni.... To również takie malutkie marzenie Cygana.
Te wszystkie stworzenia, którym dotychczas udało się pomóc i to oczywiście tylko i wyłącznie z Waszą ❗Tak, Waszą pomocą. To po prostu coś wspaniałego. Serce skacze do góry, gdy dostajemy kolejny film czy zdjęcia z nowego domu. Wszystkie nasze adopcję są naprawdę piękne!
Kochani, bywają też i takie sytuacje, w których niestety pomoc przyszła za późno. Niestety tak jest, ale obiecujemy że robimy wszystko, aby zdążyć z pomocą...
Ale dziś nie chcemy pokazywać więcej dramatów. Dziś zależy nam, aby każdy z Was zobaczył to szczęście, którego wspólnie dokonaliśmy.... Jesteśmy przyjaźnie nastawieni na pomoc innych, czy wolontariat. Edukujemy już od najmłodszych lat. Dzięki tym wizytom dzieci uczą się już od małego empatii do zwierząt i jak się wobec nich należy zachowywać!
Teraz do sedna. Znaleźliśmy miejsce. Magiczne miejsce, w którym już jest nasza pozytywna energia. Miejsce, które będzie "Zwierzęcą przystanią". Ich tymczasowym domem, w którym na nowo uwierzą, że warto żyć, kochać, zaufać, gdzie będą otoczone naturą, będą najedzone i będzie im zawsze ciepło. To miejsce musimy zbudować razem. Tylko razem mamy moc!Sami dalej tego nie pociągniemy😟
Pragniemy szczęścia nie tylko dla psiaków, które są chore czy zaniedbane... Będziemy przyjmować również te, których źli ludzie będą chcieli się "pozbyć"... Te, których właściciel niespodziewanie odejdzie, również znają tutaj swój dom tymczasowy, jak i te "wakacyjne niechcianki" - zamiast przywiązywać do drzewa, my zawsze przyjmiemy.
Do tego będziemy jednym z nielicznych miejsc, które będzie posiadało na miejscu - swojego tresera i psiego psychologa❗ Jeden z naszych inspektorów podjął się szkoleń w tym zakresie specjalnie z myślą o naszych podopiecznych! Pragniemy zajmować się psami, które podobno są "agresywne". Już kilka dni temu przyjechała do nas suczka Beza, która wykazuje ogromną agresję lękową. Zciągaliśmy ją 500km z tąd aby jej pomóc... Bo nas poprostu o tę pomoc poproszono. Zaraz po tym jak wystąpiliśmy w telewizji i opowiedzieliśmy o budowie Przystani....
Link do reportażu terewizji TVP3
https://www.facebook.com/392452218157056/posts/628384801230462/
Pragniemy "zdążyć przed śmiercią" i ratować psiaki, z którymi człowiek sobie nie radzi a w rezultacie zostają one często niesłusznie przeznaczone do uśpienia, bo przecież zwierzę nie urodziło się agresywne. To człowiek sprawia że takie się staje. Dlatego chcemy walczyć o te zwierzęta, będziemy ich przewodnikami i mentorami. Dopóty na nowo nie zaczną żyć i ufać. Dzięki temu miejscu będą miały druga szansę na życie. Dla nich chcemy między innymi zbudowac Zwierzęcą Przystań ...
Wiemy że jest potrzebna bo od czasu emisji wywiadu nie ma dnia abyśmy nie odebrali telefonu i nie usłyszeli że jak psa nie zabierzemy to zostanie poddany eutanazji 😭😭😭
Ale gdzie kochani... Gdzie my mamy teraz je dać? Trzy najgorsze przypadki czekają... Mamy czas do końca lutego aby je zabrać z miejsca, w którym przebywają..... To już zaraz... A Przystań nie ma jeszcze nawet ogrodzenia..... 😭Czy zdążymy? Nie wiemy.....
Kochani, na to wszystko potrzebne są ogromne pieniądze.💰💰💰💰💰💰🆘🆘🆘🆘🆘🆘🆘🆘🆘🆘🆘🆘My mogliśmy dać miejsce. Tyle nam się udało z naszych prywatnych środków... Niestety nie stać nas już na ogrodzenie, kojce, budy, kociarnię. Dostosowanie miejsca szkoleniowego. Znaleźliśmy też dobrych ludzi, którzy wyrównali nam teren wyłącznie za koszty zużytego paliwa!!!
Pomagamy bo kochamy to organizacja non profit, istnieje dzięki datkom ludzi dobrej woli, a my nie pobieramy żadnych wynagrodzeń za naszą pracę. Nie jesteśmy też w żaden sposób dofinansowani przez gminę czy inne instytucje publiczne.
Przy sprzątaniu terenu pomagało nam wielu wolontariuszy, którzy z miłości do zwierząt poświęcali swój wolny czas...
Dlatego jak nigdy dotąd błagamy i prosimy, jak tylko możemy w imieniu tych wszystkich zwierząt o wsparcie tej zbiórki, która ma na celu uratowanie niezliczonej liczby zwierząt. Zwierzęta nas już mają po swojej stronie, a czy Ciebie również?
Za tą bramą może stać się dużo dobra. Możemy wspólnie uratować tysiące istnień.⚠️Zaczynamy ponownie od zera, ale wiemy, że to dobra decyzja. Zaczynamy budować "Zwierzęcą Przystań". Czy nam się uda?.... Możemy stworzyć jeden z niewielu ośrodków, gdzie udowodnimy że agresja to tak naprawdę lęk lub odpowiedź na ból i cierpienie, gdzie będzie królowało dobro.
Pomożesz zbudować przyszłość dla tysięcy maltretowanych, sponiewieranych i katowanych zwierząt? Każda złotówka jest na wagę złota. Ja nazywam się Klaudia Ligiżyńska i jestem przedstawicielem tej organizacji. Mam ogromną nadzieję, że udało mi się przedstawić jak wygląda nasza praca na co dzień i przekonać Was o słuszności i konieczności istnienia i budowy"Zwierzęcej przystani".
Loading...