Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kury z urwanymi głowami, króliki w ziemiance 1,5 metra pod ziemią, owczarek na metrowym łańcuchu... Dramat. Otrzymaliśmy zgłoszenie, że na jednym z ogródków działkowych w Warszawie, od tygodnia, na metrowym łańcuchu, przebywa owczarek niemiecki
Krzepki 60-latek, który został powiadomiony przez prezes ogródków działkowych o naszej kontroli, próbował zacierać ślady. Odpiął owczarka z łańcucha i do obroży przyczepił smycz, chciał opuścić teren. Pomimo fizycznej i słownej agresji z jego strony, jak również próbom pobicia naszego inspektora, nie pozwoliliśmy mu do chwili przybycia Policji na opuszczenie ogródków działkowych.
Pseudowłaściciel nie posiadał żadnych dokumentów owczarka. Raz twierdził, że kupił go zaszczepionego, innym razem, że szczepienia wykonał w Warszawie. Dokumenty zaś spaliły się w pożarze altanki. Pies nie miał budy, przywiązany był do zbitej z szafek komórki. Nawet jednak tam nie udałoby mu się schronić przed mrozem, ponieważ ograniczał go metrowy łańcuch.
Do picia dostawał od przypadku do przypadku - mleko. W garnku, w pomyjach, pływały rybie łby i wnętrzności - to był jego posiłek!
Osoba zgłaszająca udzieliła nam informacji, że na działce są jeszcze króliki i kury. Wraz z Policją próbowaliśmy ustalić, gdzie się znajdują. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że króliki są na zewnątrz - za wychodkiem!
Oszołomieni zajrzeliśmy tam i faktycznie - naszym oczom ukazały się 2 zmarznięte króliki! O pomoc w ich wyłapaniu poprosiliśmy Ekopatrol. Próbując odłowić króliki, o mało nie weszliśmy w martwą już kurę!
Kura miała urwaną głowę. Przypięty do muru właściciel powiedział nam od niechcenia, że drugiej też urwał łeb. Dlaczego to zrobił? Bo i tak były chude i nie nadawały się do zjedzenia! Rzucił ją pod krzak. Zarządaliśmy, aby pokazał nam to miejsce. Zaprowadził nas - martwą kurę wykopał nogą spod śniegu, po czym zdeptując jej zwłoki powiedział - tu jest!
W międzyczasie z pomocą Ekopatrolu udało nam się odłowić króliki. Na posesji była jeszcze zamknięta komórka. Właściciel przekonując nas, że nic tam nie ma, otworzył ją dopiero na rozkaz funkcjonariuszy. W ziemiance, 1,5 metra pod ziemią, naszym oczom ukazał się kolejny królik!
Kury niestety nie doczekały pomocy, zostały zabite. Owczarek niemiecki i 3 króliki zostały odebrane i przewiezione do kliniki weterynaryjnej, gdzie zostały objęte opieką lekarską. Owczarek był bity.
Przeciw pseudowłaścicielowi zostały podjęte kroki prawne. Cała akcja trwała kilka godzin, skończyła się po północy.
Prosimy o pomoc w opłaceniu leczenia zwierząt. Każda wpłata jest cenna. Dziękujemy.
Loading...