85-letnia babcia i gehenna zwierząt, pomocy!

Closed
Supported by 47 people
1 414 zł (23,56%)

Started: 12 September 2019

Ends: 01 December 2019

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Otrzymaliśmy zgłoszenie o dwóch małych kotkach z zaawansowanym kocim katarem. Standardowa sytuacja jak w każdej fundacji. Kociaki trzeba zabrać, wyleczyć i znaleźć domki.... Pojechaliśmy na miejsce. Okazało się, że otworzyliśmy puszkę Pandory. Na miejscu starsza, 85-letnia babcia, mieszkająca wśród sterty śmieci i gratów, a w tym koty w różnym wieku, nie do zliczenia, i trzy psy przy budzie. 

Pani kocha te zwierzęta, to widać. Jednak nie radzi sobie i sytuacja ją przerosła. Dodatkowo choroba - zbieractwo... Pani gromadzi na swojej posesji przeróżne rzeczy, dla niej ważne, ale na pierwszy rzut oka od razu widać, że to kupa przedmiotów, które do niczego się nikomu nie przydają.

Sytuacja nie jest prosta. Nie możemy oceniać człowieka, bo nie znamy jego historii. Tutaj nie ocena jest potrzeba, a pomoc. Po rozmowie z Panią wytłumaczyliśmy sytuację i po co tam jesteśmy. W pierwszym momencie babcia bardzo się bała. Tłumaczyła, że się stara, opiekuje jak może. My to wiemy, jednak wiemy też, że choroba sprawia, że pewnych rzeczy nie widzi. Dlatego wiemy, że będzie bardzo ciężko pomóc i jej i zwierzętom, ale jesteśmy bardzo zdeterminowani, żeby poprawić los zwierząt i człowieka. Po dłuższej rozmowie i uspokajaniu starsza Pani zrozumiała, że musi oddać nam najmniejsze koty, bo są bardzo chore i bez opieki weterynaryjnej umrą.


Zabraliśmy 8 kociąt. Wszystkie makabrycznie zapchlone i zarobaczone. Część z objawami kociego kataru. Wszystkie brudne, brzuszki wzdęte.


8 kociaków zostało zabranych do weterynarza. Jeden w ciężkim stanie. Maluch u kresu sił, pokryty larwami much i pchłami. Bardzo słaby...


Mały widać, że bardzo cierpi... A nam serce pęka, jak słyszymy jego płacz.


Po odrobaczeniu, odpchleniu maluszek pojechał do naszej wolontariuszki. Całą noc musiał być dogrzewany, ponieważ miał bardzo niską temperaturę ciała. Anemia z powodu pcheł i robaków. Maluch został otulony kocykiem i termoforkiem.


Później ku naszej uciesze maluszek zjadł troszkę karmy.


Podczas wizyty całej ósemki. Wszystkie kociaki były dosłownie pożerane przez pchły.

Maluszki były bardzo wystraszone.

Wszystkie mają świerzb w uszkach. Część z maluchów ma koci katar.


Przebarwienia sierści prawdopodobnie wynikają z niedożywienia lub zarobaczenia.


Wszystkie maluchy są zabezpieczone. Dzisiaj kolejna kontrola. Kolejna dawka leków. Kitek w najcięższym stanie nadal słaby, ale już chętnie je, zrobił siku. Mamy nadzieję, że da radę, bo bardzo o niego walczymy.

Kochani, to dopiero początek. Teraz potrzebujemy Waszego ogromnego wsparcia. Każdy grosz przeznaczony na te maluchy ratuje im życie. Koszty leczenia, odpchlenia i odrobaczenia, później szczepienia. Dziękujemy za każdy okazany gest.

Supporters

Loading...

Organiser
12 actual causes
58 ended causes
Supported by 47 people
1 414 zł (23,56%)