Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Darwin nadal przebywa pod opieką Fundacji i przechodzi terapię behawioralną. Kot z taką, jak on przeszłością to niekończące się problemy. Obecnie leczymy ostre zapalenie kości żuchwy. Za dwa tygodnie czeka go ryzykowny zabieg usunięcia wszystkich zębów (ryzykowny z powodu stanu zapalnego kości i możliwości uszkodzenia kości w trakcie dłutowania).
Dziękujemy za pmoc.
Poznajcie Darwina...
"To zwykły wioskowy kot...nie przejmuj się nim."
"Zobacz, on nawet ładny nie jest..."
"Taki bury, całkowicie niespecjalny..."
"Koślawo chodzi? To nic. Niedawno nie chodził wcale..."
"Pomoc? A po co? Koty same dają sobie radę".
"Zostaw! Po co go zabierasz?!"
Tak. Zabraliśmy go. Dzikiego. Nieobsługiwalnego. Poruszającego się z wielkim trudem. Złapaliśmy do klatki - łapki i zawieźliśmy do szpitala. Wstępne badania nie wykazały uszkodzeń. Darwin nie był jednak łatwym pacjentem. Nie pozwolił na dokładniejsze sprawdzenie stanu zdrowia.
Nie pozostało nam nic innego jak...zabrać go do doświadczonego domu tymczasowego, oswoić i dokończyć diagnostykę.
W domu już po kilku dniach obserwacji okazało się, że Darwin zmaga się z ogromnym bólem. Konieczne było wprowadzenie leków przeciwbólowych. Niestety, z czasem leki nie dawały już oczekiwanego efektu. Ból powracał, a wraz z nim następował regres w oswajaniu.
Kocie ciało pokrywała coraz większą ilość ran. Tak. Koty z powodu bólu, dokonują aktów samookaleczenia się. Nie mogliśmy dłużej czekać. Darwin trafił do Kliniki, gdzie został zrobiony rezonans. Obraz MRI wykazał zmiany w odcinku piersiowym. Sytuacja była określona przez lekarza, jako bardzo poważna. Potrzebna była operacja.
Zabraliśmy Darwina do specjalisty w Szczecinie. Okazało się, że potężny ból, spowodowany był przez cystę, która oplotła rdzeń kręgowy. Zabieg był bardzo poważny, obarczony ryzykiem porażenia rdzenia i paraliżem zwierzęcia.
W ogromnym napięciu czekaliśmy na telefon od lekarza. Udało się! Cysta wycięta. W wyniku operacji na "otwartym rdzeniu kręgowym" Darwin ma lekki niedowład tylnej lewej łapki, ale nie przeszkadza mu to w funkcjonowaniu. Pierwszy krok ku lepszemu życiu postawiliśmy wspólnie, ale przed nami jeszcze sporo kolejnych... Następny to wyprowadzanie kocurka z syndromu falującej skóry, co wiąże się z kolejnymi badaniami. Nad tym czuwa już kocia behawiorystka. W międzyczasie pojawiły się problemy z niekontrolowanym oddawaniem moczu – to kolejne badania i kolejne koszty w granicach 470 zł (krew, mocz, usg ).
Kochani, spójrzcie na Darwina. Przeszedł niesamowitą przemianę i piękny progres. Każde takie wydarzenie umacnia nas w wierze, że warto pomagać. Warto się poświęcać. Warto dawać z siebie wszystko i patrzeć na wspaniałe efekty. Zostaje jedno "ale"...
Każdy ocalony zwierzak to wydatek. Czasami ogromny. Fundacja nie jest finansowana ze środków państwowych. Działamy na zasadzie wolontariatu i wspierani jesteśmy z datków ludzi dobrej woli. I w tym miejscu pragniemy zaapelować do Was o pomoc i o wsparcie. Bez Was nie damy rady spłacić ogromnego długu w Klinice. Rezonans to koszt 1000 zł. Operacja 1800 zł. Dodatkowe wizyty na dzień dzisiejszy ok. 500 zł. Czy życie kota jest tego warte? Oceńcie sami.
Loading...