Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Aktualizacja 07.11.2022 - Uratowana w zeszłym tygodniu Ula już została odebrana od handlarza i jest u moich znajomych. Jeszcze w tym tygodniu zabieram ją do siebie. Już z Basią nie możemy się jej doczekać. Jak widać na zdjęciach Ula jest bardzo chuda, nie wiadomo ile czasu była u handlarza i co przeszła ta bidulka. Po przyjeździe do mnie zajmie się nią weterynarz i kowal.
Jedno jest pewne, dzięki Waszej pomocy dostała drugie życie. Teraz czas na dobre jedzenie i odpoczynek wśród kochających ją ludzi. Dziękuję kolejny raz za pomoc jaką ofiarowujecie tym biednym konikom.
Ula wyciąga w moją stronę kopytko, jakby chciała mi pokazać, jak bardzo cierpi. Po jej wychudzonym ciele wciąż przebiegają dreszcze. Spogląda mi w oczy błagalnym wzrokiem i lekko pochyla głowę.
W jej wzroku jest coś, co mi przypomina kogoś z przeszłości, jakąś sytuację lub jakieś miejsce. Lecz nie potrafię sobie przypomnieć dokładnie. To takie mgliste wspomnienie. Takie deja vu.
Stoimy tak przez chwilę. Mam wrażenie jakby czas zatrzymał się w miejscu a w powietrzu poruszają się maleńkie iskierki. Podchodzę bliżej, delikatnie dotykam chrap Uli i jeszcze raz zaglądam jej głęboko w oczy. Próbuję sobie przypomnieć to wspomnienie ale gdzieś mi umyka. Ula zaczyna cichuteńko rżeć i wkłada mi głowę pod pachę.
Wychodzę szybko, bo nie chcę się rozpłakać kolejny raz przed handlarzem. On wie, że jak płaczę, to trzeba podwyższyć cenę.
Za Ulę muszę zapłacić 8200 zł. W czwartek muszę dostarczyć zaliczkę 2500 zł.
Bardzo Was proszę o pomoc dla Uli.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc. Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów dla starych koni.
Loading...