Między życiem a eutanazją...

Maluch ma ogromną chęć życia! Nie staje na tylne łapy, z pupy leci "woda", która przez kocię nie jest kontrolowana. Mimo wszystko chce żyć, bawić się, czerpać na tyle, ile tylko może. 

Dziś się załamaliśmy... Szanse według weterynarzy są mizerne.

Nawet jeśli kot będzie suwaczkiem, będzie się z niego "lało", nie kontroluje wydalania, nie chodzi. Kto zechce takiego kota!? 

Nikt! 

Jeśli trzeba będzie, to nawet na końcu świata go zdiagnozujemy! 

Czekamy na wieści z zaprzyjaźnionej kliniki, choć ze wstępnych ustaleń, szanse są niewielkie.

Kolejnym etapem będzie wizyta w Słupsku, u najbliższego weterynarza od przypadków beznadziejnych. 

Jeśli i on rozłoży ręce, mamy w planie wywieźć kociaka do dr. Niedzielskiego do Wrocławia.

To dla nas ostatnia deska ratunku, od przypadków..

najbardziej beznadziejnych

Mamy promyk nadziei, szczególnie że dr. Niedzielski przeprowadził nowatorski zabieg na kocie, którego historia zakończyła się happy endem! Na kocie z Koszalina. Dziś oglądamy zdjęcia już dorosłego kota szczęśliwego!

Wierzymy, że na naszego malucha dr też znajdzie cudowny sposób!

Co mamy mu powiedzieć?

Wiesz... Nie nadajesz się, nie chodzisz, robisz pod siebie, czeka Cię eutanazja? No wprawdzie masz chęć do życia, ale taniej jest przeprowadzić Cię przez tęczowy most?

Niestety, ale wszystko zależy od pieniędzy, tych cholernych pieniędzy!!

Przyjechał do Koszalina z Bobolic, po lepsze życie, nie może tak po prostu go tu zakończyć.

On ma chęć życia!

On próbuje stawać na tylne łapki!

On innego życia nie zna! Ma uszkodzenia miednicy, ale również uszkodzenia neurologiczne.

Póki nie sprawdzimy wszystkiego, nie poddamy się!  Pomóż, proszę.

To jego pierwsza i zarazem ostatnia szansa na życie!

Naszym celem jest o niego walczyć z całych sił... ale bez Twojego wsparcia, jego życie będzie jedynie egzystencją!