Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Rozpoczęła się wiosna. Dla ludzi, z poza środowiska osób pomagającym bezdomnym zwierzętom, to piękny czas. Wszystko budzi się do życia. Niestety my egzystujemy w tej smutniejszej rzeczywistości tego pięknego okresu…
Wiosna to czas wielu zwierzęcych nieszczęść. Na świat przychodzą owoce ludzkiej ignorancji i obojętności. Rodzą się kocięta i szczenięta, które stają się problemem, którego trzeba się natychmiast pozbyć. Młode zaniedbane zwierzęta chorują i umierają niezauważone. Śmierć nie przychodzi szybko… "Delektuje" się ostatnimi tchnieniami zwierzęcia, które odchodzi w cierpieniu, strachu i samotności…
Myślimy o tym nieustannie. Chcemy dotrzeć do każdego i odwrócić los. Chcemy naprawiać. Chcemy przynosić ulgę w cierpieniu. Patrzeć jak z każdym kolejnym oddechem powraca w zwierzęciu życie, bo jest już bezpieczne pod naszymi skrzydłami i już teraz będzie dobrze. Kocia czy psia bieda będzie wieść szczęśliwe życie i zapomni o tym co złe. Każde życie jest ważne…
Ludzie nas rozczarowują. Bardzo chcemy wierzyć, że w każdym tkwi jakaś dobra iskierka. Spotykamy na swojej drodze ludzkie potwory. Spotykamy ludzi obojętnych, którzy żyją w przekonaniu, że nie zrobili nic złego…tak nie jest. Obojętność , to również okrucieństwo i przyzwolenie na nie. Brak reakcji, to śmierć. Człowiek obojętny żyje w przekonaniu, że ma czyste sumienie…tak nie jest.
Przykładem jest Eliza. Leżała kilka dni przy drodze. Ludzie przechodzili. Nikt nie reagował. Nikogo to niewyobrażalne cierpienie nie obchodziło. Eliza była w stanie agonalnym. Czuła ból uchodzącego z jej ciała życia, czuła paniczny strach, bo jej łapeczki odmówiły posłuszeństwa i nie mogła się schować przed światem…
Jedna osoba na tysiąc, zatrzymała się, zareagowała…zabraliśmy bezwładne ciałko. Elza została w przychodni, w inkubatorze. Po kroplówkach i dogrzewaniu zaczęła reagować. Podniosła głowę, zamruczała…byliśmy pełni nadziei…niestety w nocy odeszła…znowu pękło nam serce…najbardziej boli to, że mogło być inaczej. Ta myśl, drąży i boli. Ludzka obojętność zabiła Elzę…
Podobna historia spotkała Chałka. Chałek miał umierać w rowie. Tak jak kończy wiele kotów, które wpadają pod samochód i ostatnimi siłami przeczołgują się z ulicy w najbliższe miejsce, które uznają za właściwe, do dokonania żywota, z dala od ludzkich oczu. Nikt ich nie znajdzie. Taki los czekał Chałka, który został potrącony przez samochód. W napływie adrenaliny, resztkami sił zawlókł się na pobliskie pobocze. Nie miał już siły czołgać się dalej i może to właśnie uratowało mu życie, bo pozostał w widocznym miejscu. Został zauważony. Na miejsce pojechała nasz wolontariuszka. Chałek był przerażony, nie wiedział co go czeka z ręki człowieka…może nigdy nie zaznał z jego strony nic dobrego? Kociak czeka na operację. Żyje, bo ktoś zareagował.
Symbolem rozpoczynającej się wiosny będzie nasz pierwszy malutki kociak, Dżina. Porzucona przez matkę. Porzucone kocie dziecko. Płacz, głód i strach…zdążyliśmy na czas. Dżina karmiona jest strzykawką. Zastępczym mleczkiem. Walczymy o nią <3
W tej chwili Dżina rośnie i ma się dobrze <3
Jest i Mokka, porzucone psie dziecko. Biegała po ulicy w Chwałowicach. Dzięki pomocy osoby bezdomnej, która złapała Mokke i skontaktowała się z Panem Darkiem z OPSu sunia została zabezpieczona. Tak trafiła pod skrzydła naszej fundacji. Mokka znalazła już swój szczęśliwy dom. Nie byłoby szczęśliwego zakończenia tej historii jak i wielu innych, gdyby nie Wasza pomoc.
Mokka w swoim domu
Niestety nasza sytuacja jest dramatyczna. W tej chwili nie jesteśmy w stanie udźwignąć napływu takiej ilości zwierząt, dysponując tak skromnymi środkami finansowymi. Chcemy pomóc i uratować jak najwięcej. Sama myśl, że wkrótce będziemy musieli odmawiać pomocy z powodu braku możliwości, jest dla nas wielka traumą. Bezsilność, to bardzo wypalające uczucie. Dlatego prosimy Was o pomoc, o wsparcie dla tych bezbronnych, ignorowanym i zapomnianych. Tylko dzięki Waszej pomocy możemy odmienić ich los i sprawić, że będą wiodły życie na jakie zasługuje każdy kot czy pies <3
Poniżej to tylko część dramtycznych przypadków, które do nas trafiają. Gdybyśmy nie mogli liczyć na Wasze wsparcie, te zwierzęta nie otrzymałyby pomocy. Ich losy możecie śledzić na naszym profilu fb.
Miron
Hope
Chmurka
Stasiu
Gacuś
Atena
Do tej pory radziliśmy sobie z miesięcznymi kosztami, zawsze na czas. Jednak od pewnego czasu, odkąd świat stanął do góry nogami, ludzie zapominają o zwierzetach, bo mają inne priorytety. To smutna sytuacja i w takich okolicznościach jeszcze trudniej nam prosić o wsparcie dla potrzebujących zwierząt, ale jesteśmy zmuszeni, bo nie udźwigniemy tego ciężaru bez Waszej pomocy. Tylko pełna mobilizacja, grosz do grosza może sprawić, że zwierzaki nadal będą mogły liczyć na pomoc. Prosimy Was o wsparcie. Każda złotówka w całości przekazana jest na pomoc w leczeniu i utrzymaniu naszych zwierząt. Żaden z wolontariuszy, łącznie z Zarządem Fundacji nie pobiera wynagrodzenia za swoją prace na rzecz ratowania zwierząt.
Dziękujemy, że jesteście z nami ❤️❤️❤️
Loading...