Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kolejne dobre wieści! Babcia już odebrana i bezpieczna. Przyjechała bardzo zmęczona i przygnębiona, starałam się od początku umilić jej te chwile, ale najwidoczniej potrzebuje czasu.
Babcia czeka teraz na wizytę weterynarza i kowala, po wszystkim, damy jej upragniony spokój i czas na zapoznanie się z nowym miejscem i nowymi zwierzętami. Mam nadzieję że reszta staruszków szybko ją zaakceptują i wesprą na nowej drodze życia. Dla niej ostatnie dni walki były bardzo trudne i rozumiem że wiązało się to z wieloma emocjami, niekoniecznie tymi dobrymi.
Obiecuję że już nigdy krzywda jej nie spotka. To koniec jej koszmaru.
Babcia stała już uwiązana i gotowa do transportu. Zdążyli jej zdjąć jedyną rzecz jaką miała – wygodny kantarek, a założyli ciężki skórzany nie wiadomo po co. A ona taka słaba, taka zrezygnowana, zbyt stara, by walczyć o własne życie. Wie, że przegrała i nic jej nie uratuje.
Do handlarza przyjechałam z rozliczeniem, Babcia stała tam i czekała na swoją kolej. Od razu było widać, że zaraz ma wyjeżdżać. Dopytałam mężczyznę, jaka jest jej cena i za ile mogłabym ją odkupić. Uśmiechnął się i powiedział, że ona nie jest na sprzedaż, bo czekać „ze staruchą” nie zamierza… Nim zdążył dokończyć, wyjęłam 500 zł i powiedziałam, że jak poczeka, to zapłacę te pieniądze za jej jedzenie. Podziałało, zmienił zdanie w moment. Pewnie szybko policzył, że zarobi na tym. Schował Babcie z powrotem do obory i powiedział, że mam do 6 listopada przywieźć 2000 zł, a pozostałe 3000 najdalej do 10 listopada.
Babci odebrano prawo do życia „bo jest stara” i do niczego się już nie nadaje. Za lata pracy i rodzenia, jedyne, na co zasłużyła to poniżającą śmierć z ręki rzeźnika. Kupiłam jej trochę czasu, ale muszę jeszcze przekonać Was do pomocy. Nie mam wyjścia albo się uda, albo Babcia nie spędzi emerytury wolna, tylko zostanie zabita, a ludzie za to odpowiedzialni, umyją ręce z jej krwi i jeszcze wezmą pieniądze. Nic ich nie obchodzi jej życie.
Moi Drodzy, ja uważam, że Babcia powinna móc spędzić swoje ostatnie miesiące, a może lata życia wolna i szczęśliwa. Cierpi w milczeniu, nikt nie usłyszy jej, a uciec nie zdoła, jest zbyt słaba i wyniszczona pracą dla ludzi.
Proszę dziś o pomoc dla staruszki, ona też chciałby poczuć się dobrze choć przez chwilę. Może dołączyć do reszty moich emerytów, którzy mieli równie ciężko, jak ona. Bardzo proszę, dołączcie do ratunku.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...