Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Gaspar przeszedł operację. Podjeto decyzję o operacji odcinka lędźwiowego kręgosłupa. To tam tkwił praawdziwy probem - co potwierdziło drugie badanie rezonnsem.
Tydzień po operacji Gaspar kontroluje potrzeby fizjologiczne, wróciło czucie w łapach i odruchy. Ma ogromny apetyt! Uczy się na nowo chodzić!
Koszty peracji przewyższyły kwotę zbiórki. Obecnie Gszpar wymaga rehabillitacji, ale na ten cel uruchomimy inna zbórkę. Łączna kwota wydana na operację Gaspara to 5895 zł.
Bez Państwa pomocy, bez Waszych wielkich serc, powrót do zdrowia Gaspara i jego dalesze życie nie byłoby możliwe. Ten cudowy psiak byłby bez szans! Dziękujemy!
Pies Gaspar jeszcze żyje z wyrokiem śmierci. Możemy to zmienić i podarować mu życie bez bólu i cierpienia, życie na czterech łapach! Mamy tydzień na zgromadzenie środków na operację. Potrzeba 4000 zł.
Gaspar pochodzi z małej wsi spod Opola. Ma około 5 – 8 lat, kto dokładnie może wiedzieć? Nie znamy jego historii… Podczas pobytu w naszym schronisku został przygotowany do adopcji i oddania go nowej rodzinie. Był aktywnym, radosnym psem, uwielbiającym spacery i kontakt z człowiekiem. Swój dom znalazł w Szkocji, u polskiej rodziny. Pojechał tam 5 miesięcy temu.
Kłopoty ze zdrowiem Gaspara rozpoczęły się już 3 tygodnie po przyjeździe. Psiakowi sztywniało ciałko, ślinił się, był nieobecny. Przekrzywiał głowę i było widoczne jak bardzo cierpi. Podczas takich ataków tężał, sztywniał i nie pozwalał brać się na ręce, przytulać, głaskać i dotykać. Bolało go całe ciało i skóra. Kłapał zębami i odganiał opiekunów. Bardzo cierpiał. Jego opiekunka natychmiast udała się do lekarza, na miejscu w Szkocji. Tam postawiono diagnozę „padaczka” i zaordynowano leki przeciwdrgawkowe. To leczenie mimo licznych wizyt nie przyniosło rezultatów, a wręcz pogarszało stan psa. Efektem leczenie były jedynie biegunki i pogarszanie się samopoczucia Gasparka.
Zawsze podkreślamy, że oddajemy do adopcji „nasze psy” i dlatego właśnie postanowiliśmy Gasparowi pomóc. Razem z jego nową rodziną podjęliśmy decyzję o powrocie Gaspara do Polski, na badania i postawienie prawidłowej diagnozy.
Kiedy Gaspar wrócił do nas, nie obserwowaliśmy ataków. Pies wyglądał na zdrowego. Ograniczyliśmy mu ruch po to, by moc prowadzić obserwację i notować ewentualne ataki. Nic się nie działo. Leki przeciwpadaczkowe zostały odstawione. Rozpoczęliśmy diagnostykę. Wykonaliśmy badania krwi, RTG kręgosłupa i głowy, rezonans magnetyczny głowy i następnie kolejny - głowy i kręgosłupa. Pierwsze badanie rezonansem nie ujawniło zmian. Lekko podejrzany był kręgosłup szyjny (cechy dyskopatii).
W poniedziałek tydzień temu Gaspar przestał chodzić. Tylne nogi stały się bezwładne. We wtorek mieliśmy wykonywać kolejny rezonans głowy i kręgosłupa i na to badanie pojechaliśmy już z psem mającym niedowład tylnych nóg. Diagnoza po podaniu brzmiała „Zwyrodnieniowa dehydratacja jądra miażdżystego krążka międzykręgowego C2/C3 z jego dokanałową, prawoboczną przepukliną typu Hansen II, na masie której dochodzi do uciskania rdzenia kręgowego. Pozostałe krążki międzykręgowe badanego odcinka prawidłowo uwodnione, bez dyslokacji dokanałowych”.
Dowiedzieliśmy się, że ratunkiem dla Gaspara jest operacja. Zanim ostatecznie podjęliśmy decyzje o zoperowaniu Gaspara, pojechaliśmy z nim do doktora Sekuli do Piotrowic koło Wrocławia. Doktor jest wspaniałym lekarzem weterynarii i jednocześnie „kręgarzem”, który wielokrotnie nastawiał kręgosłupy naszym psom. Pomógł między innymi Brutusowi, który miał całkowity niedowład zadu i kończyn miedniczych z zanikami mięśni. Wierzyliśmy, że i tym razem pomoże. Niestety, to nie przypadek dla doktora. Nie obędzie się bez interwencji neurochirurgicznej. Nie obędzie się, jeżeli Gaspar ma żyć!
Z powodu ucisku na rdzeń Gaspar nie chodzi, odczuwa dolegliwości bólowe. Z dnia na dzień dochodzą nowe objawy – nie kontroluje oddawania moczu i kału, a czucie głębokie jest coraz słabsze. Jeżeli w najbliższych dniach nie poddamy go operacji to w najlepszym wypadku Gaspar będzie poruszał się na wózku. Niestety, miejsce gdzie do dochodzi do ucisku – kręgi szyjne C2 i C3 powoduje, że istnienie realna szansa śmierci Gaspara, po upośledzeniu mogą ulegać podstawowe czynności życiowe. Będzie też dochodziło do zaniku nieużywanych mięśni. W tej chwili Gaspar ma stymulowane mięśnie za pomocą naklejanych na skórę elektrod, które bez jego woli powodują prace mięśni tylnych nóg.
Ten post jest błaganiem o pomoc w opłaceniu operacji Gaspara. Jej koszt to około 3500 do 4000 zł. Na zgromadzenie tej kwoty mamy tydzień. Do tej pory opłaciliśmy rezonans (dwa badania łącznie 1900 zł), zdjęcia RTG w rożnych projekcjach – 320 zł , badania krwi – 180 zł, dwie wizyty u dr Sekuli – 200 zł. To główne wydatki do tej pory.
Mamy wiele zwierząt po opieką. Koszty operacji Gaspara są bardzo wysokie , bez Waszej pomocy nie damy rady.
Prosimy – pomóżcie nam wyleczyć tego psa. Wspólnie dajmy mu szansę. Dajmy mu życie na czterech łapach bez bólu.
Loading...