Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ocalona dzięki Wam Inka jest już w pełni bezpieczna w naszym ośrodku! Choć ten czas do najłatwiejszych nie należał, dziś wkracza ona do nowego życia z pełnym impetem, by już nigdy się nie wrócić.
Jest już po wizycie weterynarza, nic jej nie dolega, poza tym, że jest pełna energii i już czuje, że zdążyłyśmy sobie zaufać. Dajmy jej czas, późnej zapoznamy ją ze stadem staruszków. Kolejny krok do zmiany świata został poczyniony, a wszystko to Wasza zasługa. Inka zawdzięcza Wam życie.
Myślę też, że nie warto oglądać się za siebie, bo na to, co było, wpływu nie mamy, a dla Inki może być już tylko lepiej. Dziękuję Wam.
Inka stoi u handlarza już drugi dzień, przyjechała w niedzielny wieczór, a już w środę ma zaplanowany transport do rzeźni. Kiedy do niej przyjechałam, widziałam w jej oczach mnóstwo bólu, cierpienia, które latami znosiła u prywatnej osoby. Tam rodziła źrebaki, masowo i przez wiele lat, które potem znikały w tajemniczych okolicznościach.
Dziś zapewne wszystkie jej maleństwa, którym człowiek patrzył w oczy, kiedy siłą wyciągał je spod piersi Inki, już dawno nie żyją, choć tak bardzo bym chciała się mylić.
Inka doświadczyła ogromnej traumy, kiedy tylko podnoszę rękę, by pogłaskać ją i uspokoić, ta odsuwa się nerwowo i unika kontaktu. To wszystko zrobił jej człowiek, ten sam który powinien ją chronić, opiekować się i zapewnić bezpieczne życie. Inka nie zasłużyła na takie cierpienie. Żadne z tych biednych zwierząt nie zasłużyło.
Kochani, z handlarzem doszliśmy do porozumienia i obiecał mi, że jeśli do wtorku wieczora wpłacę zaliczkę w wysokości 1500 zł, odroczy termin wywozu Inki i da jej szansę na życie. Wtedy dostaniemy parę kolejnych dni, na zebranie reszty. Jemu nie zależy na niej, tylko na pieniądzach, to oczywiste. Jego ręce są już dawno splamione krwią niewinnych zwierząt, które już dawno zawisły na rzeźnickich hakach. Nie ma żadnej sprawiedliwości w tym miejscu, jeśli można na Tobie zarobić, to wiedz, że już dawno w myślach tych ludzi nie żyjesz.
Inka jest w tym miejscu sama i z wyrokiem. Nie ma nikogo, kto by jej pomógł, bo nikt nawet o niej nie wie. Jedynie my i tylko my możemy odmienić jej los. Inka to staruszka ma ponad 20 lat, lata rodzenia źrebaków wyniszczyło jej ciało i nie jest w najlepszej formie. Nikt nie będzie chciał takiego konia u siebie, więc ma jedynie szansę spędzić spokojną emeryturę u mnie, wraz z innymi szczęściarzami. Jednak najpierw trzeba spłacić jej dług wobec handlarza.
Całe życie Inki to aż 7500 zł. W rzeźni zapewne handlarz dostanie mniej, ale pieniądze ma od ręki. U nas to może być różnie… Obiecałam sobie, że nie poddam się nigdy i spróbuje wykupić z rąk śmierci Inkę i podarować bezpieczne życie. Jedynie z Waszą pomocą może się to udać. Z całego serca proszę, dołączcie do ratunku Inki.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540.
Dziękuję za pomoc. Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, opłaty na weterynarza i kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...