Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kacperek jest już u nas! Zobaczcie na niego i powiedzcie sami, czy naprawdę nie zasługiwał na to, by żyć i być wolnym? Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy chcieli mu odebrać wszystko, co ma.
Kacperek dołączył już do stada, jest po kwarantannie i wizycie weterynarza. Jest mocno zmęczony ostatnimi dniami, walki o swoje życie na handlarskim podwórku, ale na szczęście wszystko już za nim. Niebawem odrośnie mu zgubione futerko, do tego nabierze na wadze i zrobi się z niego piękny osiołek. Towarzystwo już zainteresowało się nowym kolegą i chętnie przywitało w nowym domu.
Dziękuję Wam z całego serca za pomoc dla Kacperka! Niechaj się mu dobrze żyje w naszych skromnych progach. ❤️🧡
Na podwórku handlarza nigdy nie było porządku, odkąd pamiętam, każdy miał tendencje do rozwalania, pozostawiania rzeczy w losowych miejscach, czy wyrzucania wszystkiego pod nogi.
W takich właśnie okolicznościach poznałam Kacperka, dostrzegłam go kontem oka, podczas rozmowy z handlarzem. Chował się przerażony za traktorem, który wciąż miał nagrzany silnik. Może dawało mu to poczucie bezpieczeństwa, a może był tak bardzo przerażony, że nie chciał już oglądać tego świata, który chce już tylko jego śmierci.
Dowiedziałam się, że stoi tu, bo za pół godziny ma wyjechać przyczepką do ubojni. Jest tu tylko „przelotem” i nie zostało mu już życia zbyt wiele. Nie zostało mu go wcale, powiedział handlarz.
Coś we mnie pękło, mały osiołek, który z przerażeniem patrzył na nas, nie zdawał sobie sprawy, że śmierć zbliża się wielkimi krokami. Choć zapewne ten jego nieporadny nosek mógł przeczuwać zbliżające się zagrożenie. W końcu zwierzęcy instynkt rzadko zawodzi.
Nie miałam przy sobie wiele, jedynie 300 zł, które chciałam dać handlarzowi, by ten nie wywoził Kacperka. Najwidoczniej trafiłam na dobry dzień, bo zgodził się bez zająknięcia, kiedy wyjęłam pieniądze. On zaoszczędzi czas i paliwo, a my dostaliśmy szansę na uratowanie malucha.
Kacperek nie jest bardzo drogi, na pewno należy do tych „tańszych” i nawet w rzeźni za niego zbyt wiele nie dadzą, handlarz o tym wie i choć dla niego każdy pieniądz jest ważny, zgodził się poczekać na dopłatę 700 zł zadatku do piątku. Razem ma być 1000 zł zaliczki, reszta później. Kiedy? Nie wiem. To zależy od jego humoru. Na pieniądze poczeka jedynie do piątku wieczora. Jeśli nie zdążę, wsadzi Kacperka na przyczepkę i wywiezie.
Kochani, nie wiem skąd, ten maluch wziął się u niego, nie chciałam zadawać już wielu pytań, skoro udało się go łatwo przekonać, by dał szansę mi go wykupić. Muszę dopłacić jeszcze do piątku 700 zł, wtedy Kacperek będzie przez chwile bezpieczny. Całe jego życie to 2700 zł. Tyle i aż tyle dzieli go od tego, by móc spokojnie żyć wraz z innymi moimi osiołkami. Światu nie zrobi różnicy, jeśli go nie zabiją. Kacperek też pewnie marzy o tym, żeby mieć dobre życie, z Wami dziś możemy mu je podarować. Bardzo proszę, jeśli chcesz i możesz, dołącz do ratunku osiołka. Niech ten przypadek i jego przerażenie, zamieni się w najpiękniejszy prezent, jaki mógł kiedykolwiek otrzymać.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...