Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
W końcu jest i on! Uratowany dzięki Wam Krzysio, nie zagrzał długo miejsca u handlarza, bo tuż po tym, jak udało nam się go wykupić, pojechał od razu do domu nowego domu adopcyjnego. Państwo, którzy do zaadoptowali, z pewnością zaopiekują się nim w najlepszy możliwy sposób i podarują mnóstwo miłości!
Krzysio to jeden z tych nieudanych prezentów, które szybko się nudzą i potem idą w odstawkę. Nie każdy, ma świadomość tego, że to nadal żywe zwierze i nie można traktować go jak przedmiot. Krzysio już nigdy nie wróci do tamtych czasów, od teraz jest ważny, albo i nawet najważniejszy. :)
Dziękuję Wam kochani za ratunek dla tego pięknisia, udało się odmienić jego los i podarować wspaniałe życie, którego wielu mu dziś może pozazdrościć. Trzymajcie kciuki za niego, Krzysio idzie po swoje! ❤️🐴
Krzysio jeszcze wiosną stał u handlarza z wyrokiem, pamiętam go, chciałam go wtedy wykupić, podarować życie, ale handlarz miał dla niego już inne plany. Nie wiedziałam, że to będzie jedna z tych historii, które będą miały swój finał w tym samym miejscu, gdzie go poznałam – u handlarza.
Trafił wtedy do domu, jako prezent dla dzieci znajomych. Sielankowe życie i pasja do koni, szybko przeminęły z wiatrem. Dzieci, początkowo zachwycone czworonożnym przyjacielem, chwilę później zajęły się smartfonami i grami. W starciu z technologią i migającym ekranem, koń szybko przestał być atrakcją. Przez wiele tygodni stał w stajni. Sam, bo towarzystwa innych koni nie było, bezustannie czekał na odrobinę uwagi ze strony swoich właścicieli. Nie mieli czasu dla konia, a jego rżenie coraz bardziej ich irytowało.
W końcu rodzice zadzwonili po handlarza i pozbyto się go w najprostszy, ale i najgorszy dla konia sposób. Odesłano go na pewną śmierć.
Handlarz sam zapytał, czy go pamiętam i nie chcę odkupić, bo i tak już dużo na tym stracił, a każda złotówka więcej, to dla niego odrobienie strat. Zgodziłam się bez zawahania, Krzysio nie musi teraz umierać, to jeszcze nie jest jego czas. Jest dom, który da mu schronienie i miłość na jaką zasłużył ale nie ma pieniędzy by spłacić handlarza i zapobiec śmierci Krzysia.
Za życie konia handlarz chce 6700 zł. Tym razem nie musiałam o nic prosić, sam zaproponował zadatek, który mam wpłacić najdalej do piątku. Na „już” potrzeba 1700 zł, wtedy dostanę kilka kolejnych dni na zebranie reszty.
Proszę Was o pomoc w ocaleniu Krzysia. Dajmy mu drugą szansę na życie, w którym nie będzie zagrożony rzeźnią. Niech Krzysio przypomina nam o tym, że obietnice trzeba dotrzymywać, a zdrada nie jest drogą, którą chcielibyśmy podążać. Dla niego to ostatnia nadzieja na normalne i dobre życie. Innej ucieczki nie ma i nie będzie.
„Zdrada to ostateczny cios w sercu, ale prawdziwa moc tkwi w spełnianiu obietnic.”
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...