Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, Ptysia już jest. Obejrzał ją weterynarz, przepisał leki oraz zalecił suplementy. Mamy to szczęście, że udało się wszystko szybko załatwić i dziś bidulka już jest z nami. Aktualnie przebywa na kwarantannie, musi odpocząć po ostatnich dniach, dojść do siebie i poznać swój nowy dom. Ma tutaj pełną swobodę i mnóstwo czasu, by spędzać dni, jak tylko sobie wymarzy. Dziewczynka jest bardzo miła i delikatna... Nie miała lekko w życiu, ale to już przeszłość. Dziękuję Wam, że zechcieliście wesprzeć Ptysię. To dla niej z pewnością bardzo ważne.
Nie wiem, co to będzie, tak bardzo martwię się o Ptysię…
Kochani, dziś już nie było planów na ratowanie kolejnego zwierzaka. Ale przed południem napisał do mnie handlarz, żebym przyjechała do niego w pilnej sprawie. Przez telefon usłyszałam jedynie, że chodzi o starą klacz. Pół godziny później byłam już na miejscu, a moim oczom ukazał się ten makabryczny widok. Przerażona Ptysia, ciągnięta do stodoły, w której miała wyczekiwać swojego końca. Zniszczona, w tragicznym stanie…
Zapierała się nóżkami i próbowała walczyć. Nie miała żadnych szans z ludźmi, którzy są od niej dużo silniejsi, sprytniejsi i szybsi. Dla nich już przegrała…
Prosiłam, by przestali, że ona nie może tak się bać, tak cierpieć… Handlarz z pracownikiem zaśmiał się jedynie „żebym nie histeryzowała, bo to jej ostatnie godziny życia. Chyba że uczciwie zapłacę, to możemy się dogadać…”
Widziałam już ten jego błysk w oku, wiedziałam też, że nie odpuści. Ptysia ma jutro o 6 zostać zapakowana do rzeźni, ale handlarz chce zarobić, więc proponuje mi, bym dała mu do końca dnia 700 zł, a da jej kilka dni, bym mogła zebrać i dopłacić resztę na jej wykup. 700 zł dziś decyduje czy Ptysia rano jedzie do rzeźni, czy kupi sobie kilkanaście godzin.
Ptysia ma grzybicę, jest w słabym stanie, do tego 20 lat życia, sprawiło, że dziś to wyniszczona klacz, której nikt nie zechce mieć u siebie. Takie jak ona trafiają już tylko do rzeźni.
Proszę, wybaczcie mi tak chaotyczny tekst, jestem zmartwiona i załamana tym, co zobaczyłam. Ale muszę spróbować jej pomoc. Nie wiem, czy zechcecie dołączyć. Na ratunek dziś również czeka Maja, która kolejnej szansy nie dostanie. Jest bardzo źle… Proszę Was z całego serca o pomoc i udostępnienia. To jedyna nadzieja dla Ptysi! Ona nie musi jutro umierać…
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...