Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
"Zostanie poddany eutanazji, jeśli nie znajdziemy dla niego miejsca! To pilne! Czy moglibyście przyjąć go w EKOSTRAŻY? Bardzo, bardzo prosimy..."
Takie słowa dotarły do nas aż z Rumunii. Popatrzyliśmy na zdjęcia i filmiki. Pies ciągnący za sobą tył... Uderzony przez auto, wałęsający się po rumuńskich ulicach, długo zdany sam na siebie, cierpiący - w końcu dostrzeżony.
Ma przetrącony kręgosłup, ogromne rany od szorowania ciałem po betonie, a także nicienie w sercu - pasożyty niewystępujące w Polsce. Ciężki przypadek... Jak mogliśmy przejść obojętnie? 🥺
Dlatego też dziś mówimy: poznajcie Ragnara! Przyjechał do nas totalnie przerażony, zmęczony długą podróżą i w ogromnym bólu. Straszył warczeniem, zębami, panikował... Zabezpieczyliśmy go przeciwbólowo, daliśmy czas i dużo, dużo spokoju.
Siedzimy z nim w kojcu, przyzwyczajamy do obecności człowieka, zyskujemy zaufanie, pokazujemy zabawy węchowe i to, że dotyk może być miły. Pod okiem fizjoterapeutki prostujemy i zginamy stawy tylnych nóg, by nie było przykurczy, pobudzamy zakończenia nerwowe. Wychodząc od Ragnara, szklą nam się oczy - trochę dlatego, bo to wzruszające, jak ten pies pięknie się otwiera... A trochę dlatego, bo przed nami wielka niewiadoma.
Ragnar jest w trakcie diagnostyki, układamy plan leczenia - przeszedł już badania krwi i echo serca, dostaliśmy zielone światło na znieczulenie; w piątek czeka go tomografia, która rozjaśni kwestię rdzenia kręgowego. Czy będziemy mogli operować? Czy Ragnar ma szansę na rehabilitację i w ogóle funkcjonowanie bez cierpienia?
Ten pies pokonał naprawdę długą drogę, by żyć. To niewyobrażalne, jak ogromny ból musiał znosić... Dostał jednak szansę. No i imię godne walecznego Wikinga! 💪 Dołączysz do drużyny Ragnara? Pomóż sfinansować naszą walkę. Zrobimy, ile się da, by go uratować!
Loading...