Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Romusia czeka szczęśliwe i dłuuugie życie, a to wszystkie dzięki Waszej pomocy!
Dziękuję Wszystkim serdecznie i z całego serca za pomoc dla tego dżentelmena, który dziś, gdyby nie Wy, byłby jedynie smutnym wspomnieniem.
Romuś dołączył już do stada, ale na sesję zdjęciową dla Was, wybraliśmy się na łąkę, gdzie mógł on pięknie zapozować do zdjęć i zaprezentować swoją urodę. Jest piękny, sympatyczny i bardzo miły. Na początku traktował wszystko z dystansem, z czasem zaczął być bardziej ufny, a teraz już myślę, że jesteśmy dobrymi znajomymi. :) Przed nim dłuuugie i piękne życie, mnóstwo szczęśliwych chwil i żadnych złych ludzi.
Romuś i ja dziękujemy Wam za pomoc, to dla niego najpiękniejszy prezent, jaki mógł on kiedykolwiek otrzymać od ludzi! ❤️❤️❤️
Odebrany od matki już za najmłodszych lat, dziś to jego jedyne „dobre” wspomnienie, które ma. Nigdy już jej nie zobaczy, bo ona prawdopodobnie nie żyje. Taki sam los czeka Romusia, jeśli nie zdążymy mu pomóc.
Moi drodzy, u handlarza stanął 2.5-letni wałaszek, któremu szykują już transport do rzeźni. Zaplanowany jest na czwartek wieczór, handlarz przez telefon nie był wylewny i kazał mi do siebie przyjechać, jeśli w ogóle ma dojść do negocjacji o jego życie. Niestety nie ułatwia to nam sprawy, bo w czwartek mam również termin rozliczenia zaliczki za życie Lukrecji. Albo jak wiecie, nie przejdę obok tej sprawy obojętnie.
Romka już widziałam, wcześniej handlarz mówił, że ma na niego kupca, ale nie doszło do transakcji, więc musi się uporać z problemem sam. Kiedy się o tym dowiedziałam, bardzo chciałam zmienić jego sytuację i zaproponowałam, że go odkupię. Warunek jest taki, że handlarz musi zobaczyć 1500 zł zaliczki do wieczora. Jego wykup to koszt 7200 zł. Nie było czasu na negocjacje, zdążyłam tylko wrócić do domu, by zacząć pisać apel.
Bardzo przepraszam, że jest to wszystko takie chaotyczne, ale ręce mi się trzęsą ze stresu i obawy o to, czy dam radę. Romuś ma zaledwie 2.5 roku i już musi mierzyć się z największym złem. Poprzedni właściciel sprzedał go tutaj, bo było mu szkoda pieniędzy na karmę dla Romka. Okazały się to zbyt duże koszta, a że niektórzy ludzie wolą iść drogą na skróty i nie postarać się o lepszy dom dla konia, to Romek trafił do handlarza.
Kochani, mamy jedną szansę na ocalenie tego końskiego dzieciaka. Przed nim całe życie, być może gdzieś tam czeka kochająca rodzina, bo z pewnością ma szansę na dobry dom, jeśli tylko uda się go wykupić przed śmiercią. To nie jest jego czas i miejsce, ale zegar ruszył. Proszę, oby się udało…
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...