Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Puk, puk... Przystojny i elegancki Szymek już z nami!
Kochani, nie było łatwo go uratować, zbiórka stała w miejscu od kilku dni, ale jak zwykle nie zawiedliście i dzięki Wam udało się go spłacić na czas. Szymek jest bardzo spokojny, odkąd przyjechał, szukał kontaktu i naszej uwagi. Aktualnie przebywa na kwarantannie, gdzie odpoczywa po ostatnich ciężkich dniach. Czeka go jeszcze kontrola weterynarza i kowala, a później dołączy do stada.
Niebawem również zacznie rozglądać się za domem adopcyjnym. To koń, który będzie wymagał przede wszystkim miłości człowieka, bo tego najbardziej mu brakuje w życiu. Jest delikatny i spokojny, ma dość ciężki bagaż przeżyć, które będą się za nim pewnie ciągnąć, jednak wszystko jest do wypracowania. Jeśli tylko trafi na odpowiednią osobę, z pewnością stworzy z nią wspaniały duet.
Dlatego gorąco zachęcam do kontaktu, jeśli ktoś z Państwa chciałby podarować niebawem dom Szymkowi i ma do tego odpowiednie warunki.
Dziękuję z całego serca za pomoc i wsparcie, bez Was nie dałabym rady go uratować.
Więcej - https://www.konikimoniki.org.pl/konie/szymek/
Chciałbyś zostać domem adopcyjnym? Tutaj znajdziesz wszystkie informacje
https://www.konikimoniki.org.pl/adopcja-realna/
💗Dziękuję, że pomagasz ratować zwierzęta💗
„Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem, i tak zawsze aż do końca”. Joseph Conrad
Szymek być może też miał marzenia, ale wszystkie dziś są już skreślone.
Dziś w nocy ostatni raz zobaczy gwiazdy, nad ranem ostatni raz popatrzy na wschód słońca, weźmie ostatni oddech, bo potem zostanie po nim już tylko głucha cisza… Stąd przecież nie ma ucieczki, Szymek bardzo dobrze o tym wie. Nie ma też nikogo, kto zechciałby mu pomóc. Człowiek odebrał mu wolność, a jutro odbierze mu życie.
Kochani, u handlarza stanął wałaszek, który kuleje. Na imię mu dałam Szymek, by choć na te ostatnie godziny życia miał coś „swojego”. Bo prócz kantarka i wiaderka z wodą, nie ma dziś kompletnie nic. Być może nawet nie poznał, czym jest miłość, lekka ręka i oddanie. Bo jak ktoś, kto go kochał, byłby w stanie oddać go na pewną śmierć?
Uwiązany do rzeźnickiej ciężarówki, czeka na wywóz. Tutaj w piątki jeździ duży transport zwierząt do ubojni, Szymek ma do niego wsiąść.
Kilkunastoletni wałaszek z kulawizną. Dobrze wiecie, że nie ma szans na inny ratunek. Nikt nie przyjdzie i nie ocali go przed najgorszym. Nikt nie zechce mieć u siebie konia, który kuleje i wymaga dodatkowej opieki. Nikt nie zechce dziś Szymka… Dlatego ma wyrok i jutro umrze.
Nie miałam w planach dziś organizować żadnej zbiórki, mieliśmy mieć chwilę oddechu. Ale nie da się przejść obojętnie obok kolejnej tragedii. Nie potrafię… Przepraszam.
Moi drodzy, handlarz zgodził się przetrzymać Szymka kilka dni i da nam szansę go wykupić, pod warunkiem, że do czwartku zapłacę 1200 zł zaliczki za jego życie. Bez pieniędzy nie ma kompletnie mowy o ratunku. Życie bidulka kosztuje aż 7500 zł. Tyle i aż tyle pozwoli Szymkowi żyć i być wolnym. U mnie znajdzie się dla niego miejsce, może dołączyć do reszty zwierząt, które podobnie jak on są po wielu tragicznych przejściach. Jeśli jednak nie, Szymek będzie kolejną ofiarą, a po nim zostaną nam jedynie zdjęcia…
Bardzo proszę dziś o wsparcie dla Szymka, konia, któremu odebrano wszystko, tylko dlatego, że kuleje i nie da się na nim już zarobić…
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...