Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Przedstawiamy Wam uratowanego dzięki Wam dżentelmena Tośka! 🐎😊 Ten przyjazny i pozytywnie nastawiony na ludzi maluszek, jest ogromnie wdzięczny za to, że zechcieliście podarować mu życie i nie pozostawić samego z tak wielkim problemem. To mogło się skończyć tragicznie, ale jeszcze istnieją ludzie, których los zwierząt obchodzi. Za to z całego serca Wam dziękujemy. W imieniu swoim oraz Tosiulka.
Mały przeszedł już pierwsze badania oraz jest po wizycie kowala, troszkę popracujemy z nim i wiem, że będzie już tylko lepiej. Pomału odnajduje się w stadzie i poszukuje pierwszych znajomości. Z końmi jak z ludźmi, nie od razu czują się pewne w stadzie. Szczególnie po takiej traumie.
Oczywiście nie obyło się też bez kontroli mojej córki, która zakochała się od pierwszego wejrzenia w tym przystojniaku. ❤️ No, ale powiedzmy sobie szczerze, kto by się nie zakochał? 😉
Dziękujemy, że jesteście! 💞
🔸Chętnie odpowiem na pytania: 📞Monika 570666540 lub na ✉fundacjakonikimoniki@gmail.com
💗Dziękuję, że pomagasz ratować zwierzęta💗
Wbrew powszechnej opinii i przekonaniu wielu ludzi o szkółkach, które niby oferują swoim zmęczonym latami pracy zwierzakom spokojną starość i emeryturę, którą w spokoju będą mogły przeżywać, wcale tak często się to nie dzieje. Wiele z tych zwierząt, które dziś stoją w kolejce po śmierć, kiedyś były potrzebne, lecz kiedy tylko ich siły zostały wyczerpane, pojawiły się choroby i kontuzje, poszły w odstawkę jak zwykłe zabawki, których nie da się już naprawić. Zostały wyrzucone jak śmieci, których nikt już nie potrzebuje. Tak nowoczesny świat potrafi potraktować niewinne niczemu zwierzę.
Tosiek był od urodzenia w takim miejscu, miał swój boksik, kantarek i zapewne nawet gromadkę ulubionych dzieci, które chętnie woził na swoim grzbiecie, by te czerpały radość z chwili, jaką może im zaoferować. Oferował im całego siebie, nie robił nikomu krzywdy, starał się uszczęśliwiać wszystkich oraz pomagać, jeśli tylko nadarzyła się taka okazja. Przez lata był tym ulubionym konikiem, do którego codziennie przychodziło mnóstwo ludzi. Obdarowywało go marchewkami, wyczesywało kołtuny z ogona i grzywy, latami wiódł on spokojne życie i zapewne nigdy nie domyślał się, że kiedyś może się to wszystko skończyć w takim miejscu. Spokojny konik huculski po latach pracy, kiedy tylko przyszła starość, został porzucony w handlarskiej oborze. Skazano go na śmierć w rzeźni, bo już dłużej nie dawał rady. Nie mógł już wozić nikogo, przestał najzwyczajniej się opłacać, a ludzie? Ludzie o nim zapomnieli, bo zapewne już w jego miejsce pojawił się „młodszy i lepszy”, którego los zapewne potoczy się podobnie.
Handlarz sam opowiedział mi, że Tosiek przepracował długie lata i regularnie są mu dostarczane takie okazy od szkółek jeździeckich. Nie dano mu żadnej szansy, mimo tego, że starał się być najlepszym towarzyszem, jakim potrafił. Tak o Tośku nie pamięta dziś już nikt z tamtych stron.
Bardzo chciałabym, żeby nie był on ofiarą tego procederu, żeby udało mi się Was przekonać, do tego że Tosiek nie musi umierać i za lata pracy, zasługuje on na najlepszą emeryturę. Możemy wspólnie spróbować mu ją zapewnić. On już nie może liczyć na żadne wsparcie od innych ludzi, nie ma nic do zaoferowania, więc nikt nie będzie chciał utrzymywać, jak to mówią „darmozjada„. Tosiek został sam, wykorzystany i z wyrokiem. Handlarz zgodził się poczekać z wywozem i dać mu szansę. Jedynie zaliczka go przekona do tego, by jutro rano Tosiek nie wszedł po trapie ciężarówki i nie pojechał wprost w objęcia śmierci. Potrzeba aż 1500 zł, te pieniądze pozwolą odroczyć termin i handlarz da nam wtedy kolejne kilka dni na zebranie pozostałej kwoty. Całe życie Tośka to aż 6400 zł. Za tyle odebrano mu życie i porzucono w tym obskurnym i paskudnym miejscu.
Kochani, Tosiek to ofiara, trzeba głośno o tym mówić. Wiem że świata całego nie zmienię, wiem że to jedynie kropla w morzu, ale od czegoś trzeba zacząć. Nawet jeśli nie wszyscy się ze mną zgadzają ja i tak będę próbowała ratować te biedne istoty. One nie zasługują na takie traktowanie. Nikt nie zasługuje.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540.
Dziękuję za pomoc. Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, opłaty na weterynarza i kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...