Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Stodoła nie jest tak naprawdę najgorszym miejscem do życia, nawet ja wiem, że bywają gorsze miejsca. Jednak można sobie wyobrazić lepsze miejsce do wychowywania kociątek, szczególnie jak się jest domowym, zakochanym w ludziach kotkiem. Nie mogę nadal zrozumieć, czemu straciłam dom, jak się okazało, że urodzę kocięta. Wiecie, ja wtedy najbardziej potrzebowałam pomocy człowieka…
Powinnam jeść zdrowe rzeczy, mieszkać w czystym miejscu, nie powinnam się bać, że jakieś zwierzątko skrzywdzi moje dzieci. Wiem, że większość ludzi jest dobra dla kotków i ja naprawdę nadal bardzo kocham wszystkich ludzi, bardzo się cieszę z każdego dotyku, mruczę i od razu pokazuję brzuszek do głasków niczym piesek. I chyba dlatego ludzie, u których w stodole zamieszkałam, postanowili, że muszą poszukać dla mnie pomocy, że powinnam mieć swój dom. Ciocie zgodziły się mnie i dwójkę moich dzieci przyjąć.
Muszę przyznać, że zupełnie nie podoba mi się mieszkanie w klatce w lecznicy, bo bardzo mi przykro, że nie ma obok mnie przez cały czas ludzi i nie mogę się bawić, ale ciocie obiecały mi, że jak tylko zrobimy wszystko, co potrzeba to zaczniemy szukać mi domku i będę mogła w końcu klatkę opuścić. Moje maluszki też bardzo się w klatce nudzą, ale wiem, że to dla ich dobra, mają szansę na znalezienie normalnych domków. Chciałam Was pięknie poprosić o pomoc dla naszej rodzinki, bo wiem, że ciocie nie mają tyle pieniążków, żeby opłacić wszystko, co nam potrzebne.
Eris wraz z córeczką Chanel i synkiem Armanim zostali do nas przywiezieni przez ludzi, którzy odkryli kotki w swojej stodole. Kocięta są już zupełnie samodzielne, co oznacza, że musimy pilnie wysterylizować Eris, bo jest ryzyko, że mimo iż tego nie widać to kotka może być już początkowej ciąży. Całą rodzinę musimy odpchlić, odrobaczyć, każdemu z nich wykonać testy na choroby zakaźne i przynajmniej jeden raz zaszczepić.
Musimy też opłacić pobyt kociej rodziny na kwarantannie, żeby już bez pasożytów mogły zamieszkać w nowych domach. Nawet już nie wiemy jak Was błagać o pomoc… Mamy koszmarne długi w lecznicach i naprawdę nie będziemy mogli przyjmować więcej kotków, póki nie opłacimy zaległości…
Ładuję...