Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zastanawia się ktoś czasami ile kosztuje utrzymanie dużego psa? Nie takiego wielkości do kolana, za kolano czy lekko wyżej. I nie takiego, którego nawet z trudem, ale da się jakoś wziać na ręce. Czyli nie takiego, którego da się przesunąć gdy nie ma on ochoty lub utrzymać na smyczy - gdy nie ma on ochoty.
Pies, który waży więcej niż przeciętny człowiek i jest silniejszy niż większośc ludzi ma swoje wyjątkowe potrzeby. Duży pies i jego duże potrzeby. Jeśli dodamy do takiego psa starość i choroby, i to, że nie ma swojego człowieka na ziemi, dla którego jest najkochańszym i najcudowniejszym to mamy problem.
Co zrobić z tymi wielkimi, starymi i często chorymi bezpańskimi psami? Najłatwiej uśpić. Szybko i po kłopocie. I faktycznie dużo takich bezimiennych jest usypianych. Po cichu i bez blasku fleszy. Części jednak udaje się oszukać los i znajdują na stare lata jakieś miejsce do życia. Lepsze lub gorsze. Często jest to byle jakie schronisko, gdzie takie psy wegetują. Czasami jest to organizacja charytatywna, która bierze na siebie ciężar opieki i utrzymania.
Mało jest osób chętnych adoptować starego psa. Adopcja starego, chorego i do tego o gabarycie 50-80 kg graniczy z cudem. Oczywiście dobra adopcja, gdzie nowy dom dźwignie ciężar związany z potrzebami takiego zwierzęcia.
Żeby się nie rozpisywać:
Fundacja BERNARDYN to duże i wielkie psy specjalnej troski. Pomagamy w miarę możliwości najbardziej potrzebującym tej pomocy. Przyjmujemy na dożywotnie utrzymanie psy chore, kalekie, z problemami psychicznymi. Psy, ktore są problemem, bo nie ma na nie pomysłu.
Opiekujemy się psami, których ludzie zawiedli, a które w naszym odczuciu mogą dobrze i w miarę komfortowo żyć przy zachowaniu odpowiedniej opieki. Generuje to duże koszty jeśli chce się robić to odpowiedzialnie.
Jeśli uda się pozyskać za pośrednictwem tej zbiórki jakieś fundusze to pomożemy kolejnym.
Warto poświęcić chwilę i zastanowić się nad możliwością pomocy takiemu psu. Może u kogoś z Państwa jest miejsce w domu i sercu dla czworonożnego przyjaciela?
Schroniska dla zwierząt pełne są niechcianych teraz, a przecież kiedyś kochanych.
Pozdrawiamy Państwa serdecznie.
Ładuję...