Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Farcik pięknie się zagoił po pogryzieniu, po kastracji także szybcutko doszedł do siebie. sierść silcznie odrosła.
A sam Farcik jest już we własnym domku!
Zamieszkał ze starsza ale mniejsza siostrzyczką, oswaja się z nową rodziną, otoczeniem i czeka na wizytę u fryzjera .
Dziękujemy że możemy działaś i pomagać dzięki Wam, Waszemu zaufaniu i wsparciu.
Urodzić się pięknym, małym, do tego w typie rasy powinno być ogromnym szczęściem. Las rąk do przejęcia opieki, do zabrania do swojego domu. Niestety nie każde ręce są dobre i tej opieki może zabraknąć. Ludzie rozmnażają pieski, które choćby nawet przypominają rasowe, bo sąsiad, znajomi sąsiada chcieliby takie ładne i słodkie szczeniaki. Więc za mały zysk są rozmnażane i sprzedawane byle komu za kilkaset złotych.
Niektórym może nawet się udaje trafić faktycznie w dobre ręce. Często jednak takie niewinne, skazane na łaskę lub niełaskę człowieka trafiają w ręce ludzi, którzy chcą tylko maskotkę. Wydali 300 czy 500 złotych na psa nie po to, żeby potem przepłacać za leczenie.
Czasem są więc oddawane nawet za darmo kolejnym osobom byle pozbyć się problemu. Tu jednak nieszczęścia się nie kończą, a może dopiero zaczynają?
Farcik, choć to imię może wydać się dziwne i całkowicie niezrozumiałe nawet dla samego niego to mimo wszelkim przeciwnościom, okropnościom właśnie najbardziej na nie zasługuje. Bo wreszcie trafił do nas, by odmienić swój los.
Mieszkał z człowiekiem, który wolał znieczulać się alkoholem i zapominać o problemach niż leczyć swojego pupila. Farcik biegał prawdopodobnie swobodnie bez opieki, aż trafił na psa, który go pogryzł. "Cóż, sam jest sobie winien" - często można to usłyszeć. "Sam się w to wpakował, to niech sam się leczy".
Obolały, po koszmarze pogryzienia, bez wsparcia człowieka, bez choćby odrobiny miłości, której tak potrzebował gdy cały obolały chodził za swoim obojętnym panem. Farcik kilka dni chodził z otwartą raną, mimo próśb, pomocy finansowej rodziny Farcik nie trafił do lekarza. W końcu podjęto ostateczne środki, Farcika odebrano i przekazano pod naszą opiekę. Przeszedł ogromne cierpienie, ból, bezradność, zwątpienie. On już przestał wierzyć w dobro na tym świecie.
My jednak razem z Wami pokażemy mu, że jednak wciąż warto. Spotkało go szczęście w nieszczęściu i ma szansę na odmianę losu o 180 stopni. Pomożemy mu odzyskać wiarę w człowieka i radość życia! Musimy opłacić zaszycie rany, w przyszłości, kastracja, czyszczenie zębów, odchylenia, czipowanie. Pomóżcie nam opłacić jego leczenie, by jak najszybciej mógł trafić do wymarzonego domku i kochających ludzi!
Ładuję...