Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Spójrzcie jak w tydzień wypiękniała Fasolka! <3
Z każdym dniem jest coraz silniejsza i pięknieje w oczach. Zaokrągla się, ma ogromny apetyt. Wyniki badań straszne, kinaza kreatynowa przekracza normę czterokrotnie, morfologia rezjechana. To wynik długotrwałego wygłodzenia, mieliśmy już kotkę z takimi wynikami i wyciągnęliśmy ją z tego. Wierzę, że Fasoli tez się uda tym bardziej, że nie jest już leżącym, umieracjącym kotem. Teraz biega, szaleje, bawi się.
To dzięki Wam mogliśmy jej pomóc. Dziękujemy, że jesteście z nami i pomogliście Fasolci <3
Piątek wieczór, po ciężkim dniu wracamy do domu. Na poboczu leży martwy kot, wykręcony, nie rusza się. Jak zawsze dla pewności zatrzymaliśmy się. Gdy podeszłam ona resztkami sił podniosła głowę i wydobyła ze swojego ciała jęk bólu, rozpaczy i prośby o pomoc...
Nie mieliśmy w aucie nawet transportera, ale po co transporter kotu, który się nie rusza. Wzięłam ją na ręce i popędziliśmy do lecznicy.
W pierwszej chwili myślałam, że jest po potrąceniu, że dlatego leżała i umierała w słońcu, z nosem wciśniętym w asfalt i wykrzywionym ciałem. Jak się okazało kotka, którą nazwaliśmy Fasolka, jest kotem długotrwale zaniedbanym...
Ona nie umierała po potrąceniu. Była wycieńczona, odwodniona, wychudzona do granic możliwości. Waży 1,7 kg, przy jej wielkości powinna ważyć powyżej 3 kg. Ten kot musiał cierpieć tygodniami, miesiącami!
Musiało ją widzieć mnóstwo ludzi, to oswojony kot, dlaczego nikt nie reagował widząc, jak robi się z niej żywy szkielet? Albo raczej półżywy trup.
Kotka ma maksymalnie 3 lata, a wygląda jakby miała 18. Nie ma części zębów, połamane kły. Z buzi wydobywa się taki odór, jakby gniły jej wnętrzności. Albo nerki, albo wątroba (stanu zapalnego dziąseł nie ma).
Od razu zrobilismy testy na FIV/FelV- na szczęście negatywne. Krew do zbadania wyślemy dopiero w poniedziałek. Już wprowadziliśmy ornipural i fosprenil, zawenflonowaliśmy i jest pod kroplówką.
W pierwszej chwili nie chciała samodzielnie jeść, więc karmiłam ją strzykawką. Jak tylko poczuła, że to co jej daję jest jedzeniem, zaczęła się rzucać na miskę z takim impetem, że z nosa poleciała jej krew...
Fasola się dusi, ma cykle 3-4 minutowe kaszlnięć i duszności. Jest wychudzona do granic możliwości, odwodniona, na pewno coś się dzieje z wątrobą lub nerkami.
Nie mogliśmy jej tam zostawić. Dziś kotka jest już w stanie wstać, wczoraj leżała i umierała. Znaleźliśmy ją w ostatniej chwli.
Nie mamy za co jej leczyć, ale ona ma wielką wolę życia i walki. Gdyby nie my, dziś jej ciało rozdziobyłwłyby ptaki... Prosimy o każdą pomoc. Wpłaty, SMS-y, udostępnienia. Wspólnie uratujmy jej życie.
Ładuję...