Jednego z nich zagryzł szczur. Błagamy, uratuj Fasolki!

Poznajcie Fasolki. Tak małe, a już tak bardzo poznały jak zły i niesprawiedliwy potrafi być świat. Ledwie przyszły na świat, by dowiedzieć się, że nikt ich nie chce... By patrzeć jak umiera w cierpieniu jeden  z nich, a matka z każdym dniem opada z sił.

To mit, że wszystkie koty znajdą dom. Wiele rodzi się jak one, w piwnicach, budynkach gospodarczych, przypadkowych miejscach. Ich mama sama jest jeszcze dzieckiem, zupełnie nie poradziła sobie z macierzyństwem, bo to zapewne jej pierwszy miot. Powiła 5 maleństw. Dziś są już tylko 4, ponieważ jednego z nich zagryzł szczur...

Fasolka. Tak dostała na imię mama. Powiedzieć, że jest drobna i chuda to jak nic nie powiedzieć. Jest wychudzona do granic możliwości. Można policzyć jej każdą kosteczkę. Nie miała w życiu lekko choć jest bardzo młoda, to widać, a do tego ciąża i wykarmienie licznego miotu. To ją powolnie zabijało.

Fasolka trafiła do nas odwodniona, straszliwie chuda, nie da się tego opisać.

Maluchy, Felek, Filuś, Franek i Fiona, przyjechały z bardzo bogatym życiem wewnętrznym i zewnętrznym. Pchły z nich skakały, a po odrobaczaniu wychodziły z nich zbitki glist, dosłownie niemal bez kału. Po prostu zbieranina robactwa. Coś okropnego. 

Fasolka wymagała podawania podskórnie płynów nawadniających i z glukozą. Cała piątka musiała przejść solidne odrobaczenie. Mama wymaga dokarmiania specjalną odżywką. Przed nimi jeszcze sporo przejść zanim będą gotowe by szukać domów. 

Bardzo prosimy o pomoc dla małych Fasolek, o ratunek dla ich mamy, o kasę na weta, karmę, żwirek. Nie jesteśmy w stanie pomagać bez Was. Czy dacie Fasolkom szansę na życie?