Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zebrana kwota została przeznaczona m.in. na lekarstwa, badania, suplementy, opiekę weterynaryjną i specjalistyczną karmę. Nasz kochany Feluś znalazł nowy domek i mieszka z dwójką kocich towarzyszy :) Bardzo dziękujemy za Wasze wsparcie :)
Felek ma około 8 lat i listę dolegliwości tak długą, że 9 kocich żyć to wciąż mało na tyle cierpienia...
Felek nie ma części noska i pyszczka, prawdopodobnie urodził się z taką deformacją. I pewnie dlatego nigdy nie miał domu... Kiedy po raz pierwszy go zobaczyliśmy, byliśmy pełni obawy, żeby go podnieść - był tak kruchy i zmarnowany... Baliśmy się, że rozsypie nam się w rękach...
Wizualnie i fizycznie jest w tragicznym stanie. Powyrywane strzępy sierści, mnóstwo ran i blizn. Każdy centymetr jego ciała to kolejna historia jego poniewierki... Felek był masakryczne zapchlony, z gigantycznym świerzbem w uszach... Porusza się z niewyobrażalnym trudem - RTG wykazało zmiany w tylnych stawach kolanowych, odpryski kości. Ogonek nosi ślady wielu złamań. Krtań i tchawica są zdeformowane, dlatego Felek czasami charczy i ciężko oddycha. Kopnięty? Wielokrotnie złapany przez jakiegoś psa, cudem uniknął śmierci przez uduszenie?
Badania krwi wskazują anemię i stan zapalny. USG brzucha, który jest obolały i wzdęty, pokazało problemy wątrobowe (w obrazie widoczne są liczne zgrubienia o niewiadomym pochodzeniu), o jakim charakterze - dowiemy się dopiero podczas biopsji. Zęby są w kiepskim stanie, wymagają leczenia/usunięcia i/lub usunięcia kamienia. Przed Felkiem długie leczenie farmakologiczne, a kiedy stan zdrowia pozwoli, również ingerencje chirurgiczne. Musimy jeszcze skonsultować zmiany wątrobowe oraz problemy ortopedyczne.
A teraz spójrz na Felka sercem. Zapomnij o tym, jak chory, brudny i śmierdzący jest ten biedak. Może wtedy on zapomni o niewyobrażalnych krzywdach, jakich doznał w swoim marnym życiu?Felek kocha przytulanki! Od razu włącza tryb mruczenia. Z niecierpliwością czeka na ludzką dłoń i odkrywa swój piękny koci charakter.
Wystarczył tydzień opieki, by jego wygląd się poprawił - tak działa pomoc i regularna opieka weterynaryjna! Kiedy zabieraliśmy Felka z ulicy, wyglądał, jakby miał się rozpaść... Odejść i na zawsze zniknąć. Z trudem stawiał małe kroczki. Pusty, nieobecny wzrok. Przegoniony kolejny raz, odepchnięty i zapomniany. Tylko dlatego, że nie wygląda jak mała, słodka, puchata kuleczka... Baliśmy się, że to koniec, że on już się poddał. Wiecie, co zrobił, kiedy Wolontariuszka go pogłaskała? Zaczął mruczeć.
Błagamy o wsparcie na leczenie Felusia. Obiecaliśmy mu, że zrobimy wszystko, aby już nigdy nie musiał cierpieć. Obiecaliśmy mu, że już nigdy nikt go nie skrzywdzi. I słowa dotrzymamy.
Dziękujemy!
Ładuję...