Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przybłąkał się do pierwszego domu na wsi, wcześniej są pola i brak zabudowań. Ktoś go porzucił? Tak można wywnioskować po tym, w jakim stanie był ten biedny pies...
Bal się, ze strachu się trząsł, nie chciał podejść choć nie uciekał na oślep. Ludzie, do których się przybłąkał się wyganiali. Dali ogłoszenie, pojechałam po niego. Był głodny, dzięki czemu szybko poszło ze złapaniem biedaka. Filc, dredy długie, cuchnące obornikiem, hodowane długo. Bardzo długo. Na jedno oko prawdopodobnie nie widzi lub widzi bardzo słabo.
Nie jest stary, ma może 3-4 lata? Brak chipa rzecz jasna. Teodor okazał się mimo wszystko bardzo miłym psem. Strzyżenie mimo, że przyniosło ulgę było dla niego czymś bardzo stresującym. Póki co jest obcięty tak, na ile sobie pozwolił. Pazurki długie, widoczne było wytarcie sierści wokół szyi. Kleszcze i pchły - czyli standard przy błąkających się psach.
Teodor zbiera na wizytę u weta, trzeba zbadać krew, z racji kleszczy podać odpowiednie leki aby - jeśli w wynikach jeszcze nie wyjdzie - nie rozwinęła się babeszjoza. Odrobaczenie, szczepienie, kastracja, sprawdzenie co z oczkiem.
Jeśli ktoś zechce dorzucić Teodorowi na wizyty i pomoc - dziękujemy!
Ładuję...