Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Filipek po długim lezeniu znalazl dom staly, gdzie jest kochany i bardzo szczśliwy.
Niestety stan Rudzika od początku był bardzo zły. Rudzilik odszedł pomimo walki o jego życie
Czasami pewne sytuacje w życiu, nawet te smutne, dzieją się po coś. Od kilku dni szukałyśmy bardzo chorej kotki uciekinierki, niestety bezskutecznie. Podczas jednego z poszukiwań przyszedł do nas mały, kilkumiesięczny kotek, bardzo głodny, ufny, spragniony bliskości i dotyku. Cały był brudny i wyglądał na zabiedzonego. Cóż było począć... Zabrałyśmy go ze sobą z planem, iż rano zabierzemy go do weterynarza. Tak też się stało.
Kotek został odpchlony i odrobaczony, nie miał chipa, a stan zdrowia niestety wskazywał na jego bezdomność. Spojówki oczu rozpulchnione, smród z pyszczka, nadżerki w jamie ustnej, osłuchowo też szmery na drogach oddechowych. Filipek, bo tak kotek dostał na imię, otrzymał antybiotyk. Za 3 dni mieliśmy już umówioną kastrację i kontynuację leczenia. W dniu zabiegu zrobiliśmy mu badania krwi oraz test w kierunku FELV i FIV. Wynik nas załamał. Ten śliczny, malutki, czuły, spragniony miłości człowieka kocurek jest nosicielem białaczki. Cóż robić. Zmiana planu, poszukiwania domu tymczasowego bez kotów, kontynuacja antybiotyku, a w planach podanie preparatów na odporność. Walczymy o Filipka! A Filipek oprócz leków musi też dobrze jeść, by nabrać sił. Jest szansa, że organizm wyciszy wirusa, a nawet go zwalczy! A my walczymy wraz z Wami o Filipka.
To jednak nie koniec tej opowieści. Bo w drodze poszukiwań kotki uciekinierki dostaliśmy informację o znalezionej rudej kotce, która okazała się być jednak kocurkiem. A na dodatek, kolejny miziak... Pyszczek poraniony, wyniki nerek w złym stanie, bolesność jamy brzusznej... Pani Doktor pyta... Walczymy? No pewnie, że walczymy!
Na chwilę obecną Rudzik, bo tak kotek dostał na imię, przebywa w szpitaliku, gdzie podawane ma kroplówki. Czas nam pokaże czy to ostra czy przewlekła faza niewydolności nerek. Bolesność jamy brzusznej daje cień nadziei, że ostra, a wtedy szanse kocurka rosną. Jeśli okaże się, że jednak przewlekła, też się nie poddamy. Skonsultujemy się z nefrologiem kocim i zawalczymy i o Rudzika! Bo i Filipek i Rudzik zasługują na to, by znaleźć choć na tę resztę życia czułość, ciepło i dom...
Bardzo prosimy Was o wsparcie i danie szansy Filipkowi i Rudzikowi na lepsze życie!
Ładuję...