Prosimy o wsparcie dla FILIPKA

gosiak23
organizator skarbonki

Historia FILIPA :(

Dzisiaj około godziny 13 odebraliśmy telefon od Straży Miejskiej miasta Luboń z prośbą o pomoc w interwencji. Strażnicy otrzymali zgłoszenie o przetrzymywanym w małej klatce kociaku, który od tygodnia strasznie miauczy.
Strażnicy już interweniowali u "właścicieli", ale ci nie chcieli ani zastosować się do wytycznych strażników, ani zwierzęcia oddać. Funkcjonariusze okazali się na tyle empatycznymi ludźmi, że szukali pomocy dla kocięcia i niezwłocznie zwrócili się do nas. Około godziny 18 nasi Inspektory udali się na miejsce wraz ze Strażą. Zastaliśmy, małe kocie dziecko w dużo za małej klatce, po jakimś gryzoniu. Kociak siedział na dworze, bez żadnej możliwości schowania się przed słońcem czy deszczem, w misce miał skisiałe mleko - nalane z dobrego serca przez sąsiada, kiedy "właściciele nie patrzyli". Wewnątrz klatki leżała poduszka, która do ostatniej nitki przemoczona była moczem i fekaliami. Kociak cały czas siedział i poruszał się po mokrej i obrzydliwie brudnej nawierzchni. Na środku poduszki, wypływała "kałuża", poduszka była tak przesiąknięta - wyobraźcie sobie siedzieć tydzień na poduszce przesiąkniętej moczem bez możliwości postawienia nogi na suchej czystej powierzchni. Jak słusznie zauważyliście na filmie, oprócz skrajnego niechlujstwa i koszmarnych warunków niespełniających potrzeb gatunku - w klatce znajdowały się tysiące larw much, które żerowały na biednym kocięciu i znalazły sobie odpowiednie warunki do rozwoju, w mokrym, ciemnym miejscu pod poduszką wypełniającą klatkę. Według sąsiadów, kociak zamknięty był w tej klatce od tygodnia, w ciągu tego tygodnia, cały czas przebywał na dworze, w klatce, nie był wypuszczany, klatka nie była sprzątana, a do jedzenia miał to, co sąsiad mu podrzucił. Kot został odebrany przez nas w trybie interwencyjnym.

Filipek został odebrany w trybie interwencyjnym, a sprawa będzie miała swoje dalsze losy.
Bardzo prosimy o wsparcie finansowe dla Filipka, nasze konto świeci pustkami, a koszty wielokrotnego odrobaczenia, szamponów weterynaryjnych, płynów do czyszczenia uszu i leków na świerzb, a także karma, żwirek i szczepienia będą nas kosztować jak zawsze sporo. Dodatkowo jeśli ktoś z Państwa chciałby coś dla Filipka kupić, zachęcamy do zakupu drewnianego żwirku, który będzie bardzo przyjazny na odparzone łapki kociaka- betonitowy żwir może niestety przyklejać się do podrażnionych łapuszek!

Wsparli

20 zł

Anonimowy Pomagacz

Nie wierzę, że można tak traktować żywe stworzenie. Mam nadzieję, że zbierzecie odpowiednią kwotę na pomoc dla Filipka.
10 zł

Ler

10 zł

Małgosia

10 zł

gm

:):):)
50 zł

Anonimowa Pomagaczka

10 zł

Magdalena

Trzymaj się kotku...

Pokaż więcej

Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
17%
255 zł Wsparło 12 osób CEL: 1 500 ZŁ