Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
[Aktualizacja 29.10.2018]
Kochani, prosimy o wsparcie, koszty rosną w zawrotnym tempie. Już wystawione faktury to koszt 1600 zł. Będzie kolejna - chcemy szukać domu, musimy zabezpieczyć Filusia w hotelu.
Filuś ma za sobą dość długą historię: porzucenie, potem tułaczkę, to tu, to tam. Co chwilę zmieniał miejsca. Ciągle był niczyj. W końcu znalazł ciepły kąt, jednak dobra dusza, która się nad nim zlitowała i przyjęła go (jako kolejnego już kota), nie była w stanie leczyć kocurka. A Filuś zdecydowanie potrzebuje weterynarza.
I tym sposobem kociak znalazł się pod opieką Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego, wolontariuszka zabrała go do lecznicy. Będzie leczony w szpitaliku, potem będzie szukać domu na zawsze.
Jaki jest? Cudowny! Miziasty, towarzyski, bardzo grzeczny. Na każdy zabieg weterynaryjny reagował mruczeniem. Cały czas mógłby przylepiać się i gadać. Jest bardzo spragniony kontaktu, dotyku i drapanka. Jest przyjacielski, ciekawski, łagodny, spogląda swoimi pięknymi oczyskami na człowieka i zaczepia.
Ma rany na uszach, w środku uszu czarno, na nosku strupy, z oczu leci, zęby potrzebują interwencji stomatologicznej. Z której strony się za to zabrać, jak nie mamy środków na nic? Zaczęły się działania na kreskę, Filuś drapie się, macha główką, z oczu cieknie. Jednak kredyt to wyjście „na chwilę” i to krótką. Bardzo potrzebne jest Wasze wsparcie, by wolontariuszka mogła kontynuować leczenie.
Trzeba opłacić badania skóry, leczenie uszu, suplementy na sierść, leczenie oczu i czyszczenie zębów. Do tego szpital, karma, żwir. Pobyt w szpitaliku będzie przynajmniej miesięczny, diagnostyka i leczenie tylu dolegliwości kosztowna.
Bardzo prosimy, pomóżcie! Nie możemy odmówić tej kochanej, rozmruczanej biedzie pomocy, leczenia i szansy na nowe życie. Błagamy o pomoc. Każda Wasza wpłata jest na wagę złota, każda jest szansą dla Filusia.
Ładuję...