Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Podjęliśmy decyzję o zakończeniu zbiórki. W długim okresie czasu nie udało się zebrać nawet 1/4 kwoty... Póki terapia nie będzie tańsza, niestety koty nadal będą umierać na fip...
Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli zbiórkę. Zebrane środki przenzaczyliśmy na diagnostykę kociaka z podejrzeniem fip.
FIP, czyli zakaźne zapalenie otrzewnej u kotów wywołane koronawirusem, tym samym, który u ludzi powoduje SARS. Objawy i przebieg choroby mogą być różne. W postaci bezwysiękowej choroba rozwija się powoli, doprowadzając do powstania ropnych ziarniniaków zapalnych w różnych narządach.
Częściej jednak FIP przyjmuje tzw. postać wysiękową. Do jej powstania przyczynia się powstawanie kompleksów immunologicznych powstałych w czasie odpowiedzi immunologicznej na obecność wirusa we krwi. Doprowadzają one do niszczenia śródbłonka naczyń kapilarnych w nerkach, wątrobie i mózgu. Uszkodzenie naczyń powoduje wzrost ich przepuszczalności i przechodzenia płynów do przestrzeni pozakomórkowej i gromadzenia w jamach otrzewnowej i opłucnej dużych ilości wysięku zapalnego, doprowadzając do wodobrzusza. Postać wysiękowa postępuje bardzo szybko i potrafi w dosłownie kilka dni doprowadzić zwierzę do śmierci.
FIP do niedawna oznaczał tylko jedno – wyrok śmierci. Przez wiele lat mimo sporego zainteresowania naukowców wynalezieniem skutecznego leku hamującego replikację koronawirusa, leku, który mógłby potencjalnie ratować nie tylko koty, lecz także docelowo ludzi. Kolejne badania nie przynosiły satysfakcjonujących rezultatów. Kilka miesięcy temu pojawiło się jednak światełko w tunelu. W kwietniu 2019 roku grupa naukowców z Uniwersytetu w Californii opublikowała na łamach Journal of Felin Medicine and Surgery przełomowe wyniki badań. Analog nukleozydu GS-441524 - związek, który ma zdolność do hamowania replikacji koronawirusa, związek, który jak wykazały badania, jest skuteczny w walce z FIP i daje nadzieję na życie.
Wróćmy jednak do polskich realiów i Fundacji Felineus, w której tylko w 2019 roku pożegnaliśmy kilkunastu naszych podopiecznych chorych na FIP. Pamiętam tamte dni, słońce świeciło za oknem, zieleń zachęcała do życia, a w moim sercu gasła nadzieja. Trzymałam za łapkę, tuliłam, byłam do końca, do ostatniego bicia serca… płakałam i przepraszałam, że jestem tak bezsilna, że podjęłam tę trudną decyzję, bo nie mamy leku, bo wszystko, co mogłam w tamtej chwili zrobić, to poprosić lekarza by skrócił kocie cierpienie.
Wiedziałam już wtedy o GS, czytałam publikacje, szukałam informacji. Niestety lek dostępny jest jedynie za granicą. Zamówienie go w momencie zdiagnozowania wysiękowej postaci FIP, nie miałoby większego sensu, paczka nie zdążyłaby dotrzeć na czas… poza tym, cóż tu ukrywać, Fundacji nie stać na tak drogi lek. Kuracja GS trwa 84 dni, a dawka leku zależy od masy ciała kota. Koszt jednej pełnej kuracji waha się od 7000 do nawet 15000 zł.
Klaudiusz, Ariana, Sarid, Kortez, Vasco, Aleksander, Napoleon, Marysieńka, Drops, Gordon, Hades, Leonidas, Heban i wiele innych… ich życia nic i nikt nam już nie przywróci, odeszły, bo pokonał ich FIP.
Możemy jednak zawalczyć o życie tych, które wciąż są z nami, o życie tych, które chore trafią pod nasze skrzydła w przyszłości. Chcemy zakupić GS, choć w jednej pełnej kuracji dla średniej wagi kota.
Nie chcemy być już nigdy więcej bezsilni, nie chcemy walczyć z czasem, nie chcemy, by FIP był wrogiem nie do pokonania. Jak już wiecie, koszty są ogromne, lecz nie tracimy nadziei. Wierzymy w wasze dobre serca i bardzo, ale to bardzo prosimy o każdy, nawet najdrobniejszy datek. Wspólnie możemy zawalczyć o kolejne kocie życia. Dziękujemy, że jesteście z nami!
Ładuję...