Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety w zeszłym tygodniu zrobiłam wywiad co do leczenia fipem. W Łodzi jeden weterynarz leczył nową 3 tygodniowa terapią za 6.5 tys zl kota z fipem wysiekowym. Znikl płyn Kot miał apetyt ale okazało się że po miesiącu powróciły objawy i kot zmarł 11 kwietnia a trzeba by było stosować terspie w 10 seriach podobno koszt 32.5 tys zł. Tamta fundację nie było stać jak i mnie. Wiem że ludzie też zbierają środki na leczenia raka czy innych wrednych chorób i nikt nie będzie chciał leczyć kota za tyle pieniędzy bez gwarancji czy on przeżyje.
Myślalam że to jest szansa aby wypróbować ta terapię dla innych kotów bo szylkrecia i tak nie ma nic do stracenia. Przedwczoraj pojechałam z kotem innym Mila bo schudła i wyniki miała źle, ma 9 lat została znaleziona w parku na jesieni, leżała na liściach nikt jej nie chciał... Wzięłam ja do siebie, żyła kilka lat i teraz ona też ma fipa wysiekowego. Podaję tylko leczenie zachowawcze Mili i Szylkreci czyli sterydy dopóki żyją i nie cierpią. Wiem że ten moment niedługo nadejdzie, dziękuję Państwu za wpłaty Z tych środków opłacone będzie leczenie tych kotek tzn kroplowki, antybiotyk i sterydy i pewnie później uśpienie ich.
Niestety w zeszłym tygodniu zrobiłam wywiad co do leczenia fipem. W Łodzi jeden weterynarz leczył nową 3 tygodniowa terapią za 6.5 tys zl kota z fipem wysiekowym. Znikl płyn Kot miał apetyt ale okazało się że po miesiącu powróciły objawy i kot zmarł 11 kwietnia a trzeba by było stosować terspie w 10 seriach podobno koszt 32.5 tys zł. Tamta fundację nie było stać jak i mnie. Wiem że ludzie też zbierają środki na leczenia raka czy innych wrednych chorób i nikt nie będzie chciał leczyć kota za tyle pieniędzy bez gwarancji czy on przeżyje. Myślalam że to jest szansa aby wypróbować ta terapię dla innych kotów bo szylkrecia i tak nie ma nic do stracenia. Przedwczoraj pojechałam z kotem innym Mila bo schudła i wyniki miała źle, ma 9 lat została znaleziona w parku na jesieni, leżała na liściach nikt jej nie chciał... Wzięłam ja do siebie, żyła kilka lat i teraz ona też ma fipa wysiekowego. Podaję tylko leczenie zachowawcze Mili i Szylkreci czyli sterydy dopóki żyją i nie cierpią. Wiem że ten moment niedługo nadejdzie, dziękuję Państwu za wpłaty Z tych środków opłacone będzie leczenie tych kotek tzn kroplowki, antybiotyk i sterydy i pewnie później uśpienie ich.
Szylkretka urodziła się i wychowała na ulicy. Nigdy nie miała swojego ukochanego człowieka, drapaka, czy nawet miski. Bywały momenty, gdy nie jadła nawet parę dni, a jej życie stale było zagrożone - a to przez pędzące auta, a to przez ludzi, którzy odganiali ją, krzyczeli na nią, a nawet kopali.
Nie wiemy, co stało się z jej mamą i rodzeństwem - prawdopodobnie zginęli śmiercią tragiczną, jak wiele wolno żyjących kotów. Szylkrecia trafiła do nas w lutym. Kocica okazała się bardzo wdzięczną, kochaną istotką. Odganiała inne koty od miski i od człowieka, jakby chciała zakomunikować, że ona teraz jest najważniejsza. Niestety Szylkrecia niedawno zaczęła się czuć gorzej, marniała w oczach. Diagnoza weterynarza wstrząsnęła nami wszystkimi - kotka zachorowała na FIP, czyli wyrok śmierci. Jest 9 kwietnia, a my mamy mało czasu, żeby jej pomóc, bo to jest postać wysiękowa FIP. Chcemy zaryzykować podanie jej nowej terapii z USA. Weterynarz z przychodni z Milanówka powiedział, że jest lek! Jeden z kotów pod opieką tego weterynarza jest w fazie remisji po podaniu tego leku. Do tej pory terapia była dostępna w Japonii, teraz USA. Niestety, jest potwornie droga...
Czasu jest mało - mała ma płyn w otrzewnej. Nie wiem, czy nawet zdążymy sprowadzić lek. Wiem, że ktoś też w Łodzi leczył z Fundacją paczesercem i też zaobserwowano poprawę, ale 100% gwarancji nie ma. Dlatego jesteśmy zmuszeni poprosić Was o pomoc. Bardzo, ale to bardzo prosimy, chociaż o drobne wpłaty. Każda złotówka przybliża nas do uratowania kotki. Teraz ma podawany steryd, zgodnie ze standardem leczenia objawów tej choroby. Ta choroba zabrała wiele naszych kotów w ostatnim, nie tylko te młode...
W jej imieniu prosimy, pozwólcie jej przeżyć jeszcze wiele kocich lat w otoczeniu kochających ją ludzi. Bez waszej pomocy kotka umrze na pewno, teraz ma jakieś szanse...
Ładuję...