Ja i moja Pani potrzebujemy Twojej pomocy

Zbiórka zakończona
Wsparło 191 osób
9 280 zł (87,54%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 12 Kwietnia 2023

Zakończenie: 16 Maja 2023

Godzina: 23:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
15 Kwietnia 2023, 02:51
Dużo i szybko się dzieje!

Kochani, dzieją się niesamowite rzeczy Gdy zobaczyłyśmy mieszkanie Pani Franciszki pomyślałyśmy że przydałaby się tu taka ekipa jak z programu w stylu mieszkaniowe rewolucje, aby w magiczny sposób przywrócić je do stanu nadającego się do życia w cywilizowanych warunkach bo same nic tu nie poradzimy. Ale nas to męczyło i stwierdziłyśmy że poprosimy Was o pomoc i same trochę podziałamy aby choć tam posprzątać i zrobić niezbędne naprawy. A po naszym poście lawina ruszyła! Najwidoczniej mamy szczęście do dobrych i wspaniałych ludzi    bo jesteśmy w szoku ile osób chce pomóc i ile udało się i uda jeszcze zrobić. Bo tak:

wczoraj (13 kwietnia) było gruntowne sprzątanie i wyrzucanie wielu rzeczy oraz wymiana kranów i naprawianie rur aby można było używać wody. Okazało się że sedes też do wymiany

zgłosiła się Pani Anna, która zaoferowała zakup sedesu ze spłuczką i deską (410 zł) i dziś już został zainstalowany

wczoraj przyjechała rozkładana sofa i zdarta została wykładzina, a barłóg wyrzucony. Chciałyśmy umyć podłogi i położyć nowy podarowany dywan. Ale podłoga jest w tragicznym stanie, woń w parkiecie pozostanie więc zapadła decyzja że zdzieramy parkiet. W tej chwili robi to cudowna Pani Aneta z mężem i szwagrem którzy zgłosili się do kompleksowej pomocy i przywieźli wczoraj sofę. Mają też pana stolarza który zrobi szafki

 w weekend ta cudowna załoga pomaluje całe mieszkanie i położy panele które przed chwilą kupili w Leroy Merlin Kupili też farby, grunt, i listwy do podłogi – koszt 2350 zł

w łazience i kuchni coś wymyślimy na ściany – może panele PCV zamiast kafelków

przypadkiem zagadał do nas sąsiad Pani Franciszki bo myślał że jesteśmy opieką społeczną  i coś robimy w jej mieszkaniu. Gdy się dowiedział że robimy małą rewolucję niejako z powodu kota, poleciał i przyniósł duży płaski telewizor

dziś załatwiłyśmy transport do PSZOKU wielu elektrycznych śmieci (pralka Frania, lodówka, 3 zepsute telewizory, bojler)

w poniedziałek ten sam cudowny Pan przewiezie podarowaną nam lodówkę

dostaniemy też łóżko (90 cm) od Pani Moniki ale musimy zdobyć nowy materac

będzie też ława od Pani Marzeny 

w poniedziałek przyjedzie pan i wymierzy okno pod moskitierę aby można było otwierać okno przy kotach i wietrzyć

Więc wydaje nam się że już sporo się udało i bardzo, bardzo Wam za to dziękujemy. Robimy to trochę po omacku, bez planu, ale jakimś cudem wszystko samo się układa Może to trochę szalone bo nie liczymy kosztów, ale na razie chyba się wyrabiamy.

Co jeszcze jest potrzebne:

odkurzacz: EDIT - już mamy!

pralka (mała głębokość)

ubrania rozmiar L lub  (dla Pani w wieku 71 lat ) na każdą porę roku, buty rozmiar 39, wygodne, szerokie

zapas środków czystości – do sprzątania, kosmetyki, szampon, mydło, płyn do mycia naczyń, proszek do prania, ściereczki, gąbki itp.

dużo jedzenia – o długich terminach przydatności. W mieszkaniu była tylko herbata i olej, żadnego innego jedzenia…

w tym mieszkaniu praktycznie nie ma nic, co było to wyrzuciłyśmy, ale prawie nic nie było ☹ więc nawet czajnik, mydelniczka czy deska do krojenia też jest potrzebna

2 zasłony na podwójne okno - EDIT: już mamy!

drzwi wejściowe ☹ pewnie to się nie uda, ale najwyżej naprawi się zamek i wypadającą klamkę

na pewno jeszcze okaże się że coś jest potrzebne to będziemy pisać

Na razie mamy na zbiórce już 6 760,38 zł (minus 6% prowizji) i około 400-500 zł z innych wpłat. Nadal nie sprawdziłyśmy czy są wpłaty na konto bo nie ma czasu, cały dzień jesteśmy na telefonie i załatwiamy te powyższe rzeczy. Ale sprawdzimy i tu napiszemy. Może wystarczy na pralkę, a gdybyśmy jeszcze uzbierali coś to może jednak kupimy tę drogą rzecz – czyli drzwi.

Chcemy też jeśli zostaną pieniądze kupić trochę bonów Sodexo lub karty podarunkowe do sklepów aby tam Pani Franciszka sama sobie kupiła co naprawdę jest jej potrzebne (bieliznę, buty).

Pani Franciszka przebywa teraz od wczoraj w naszej Pu-Chatce i będzie tam do zakończenia rewolucji. Nie wie za bardzo co tam robimy, wie tylko że sprzątamy i naprawiamy krany Pewnie trochę się zdziwi gdy ją tam po wszystkim zabierzemy!

Mamy jeszcze wielką radość z tego że jej kot Stefan który jest u nas na przechowaniu i był bardzo smutny i przygnębiony, teraz gdy jest tam Pani Franciszka w końcu odżył i zaczął jeść. Wczoraj go wykastrowałyśmy więc nie będzie już może podsikiwać.

Jesteśmy przeszczęśliwe że tyle udało się wraz z Wami zrobić ❤️ To ogromny stres, gonitwa, załatwianie, ale mamy nadzieję, że Pani Franciszka będzie miała teraz godne życie. Z całego serca dziękujemy za każdą formę pomocy ❤️❤️❤️ To niezwykłe że praktycznie za grosze tyle możemy zdziałać, choć 2 dni temu nie wydawało się to możliwe!

Prosimy Was bardzo o pomoc – rzeczową lub w formie datku, a my postaramy się te pieniądze wykorzystać jak najlepiej. Wszystko potem rozliczymy i pokażemy faktury.

Dziękujemy ❤️

Na zdjęciach: podłoga która w tej chwili jest zrywana, nowe panele (już kupione) i prezenty od Was

💔 Kochani, mamy bardzo trudną i delikatną sprawę i piszemy to z nadzieją, że może choć trochę uda nam się wspólnie pomóc Pani Franciszce i jej kotu. Przed świętami Pani Franciszka straciła w nocy przytomność, gdy się ocknęła na podłodze zaczęła wołać o pomoc.

Przyjechały służby powiadomione przez sąsiadów i po wyłamaniu zamków zabrały ją do szpitala. Nas poprosiła o zabranie kota i zaopiekowanie się nim na czas jej nieobecności. Kot jest u nas w Pu-Chatce, bardzo smutny, sztywny ze strachu, przerażony. Jutro go zawieziemy na kastrację.

I teraz trudna część – musimy to napisać, bo bez tego nie da się poprosić o pomoc. Byłyśmy  w mieszkaniu Pani Franciszki, aby zabrać kota. I to, co zobaczyłyśmy, siedzi nam w głowach do dziś i męczy. Bo nie wiedziałyśmy że ludzie żyją w takich warunkach… Tam się nie da mieszkać, nic nie działa, wszystko jest zaniedbane, stare, zepsute.

Zawór wody zakręcony, bo wszędzie cieknie woda – z rur, z kranów. Lodówka stara, zepsuta. Stary, zniszczony tapczan do wymiany, brak kołdry, poduszki, pościeli, ręczników, nawet ubrań. Mieszkanie wymaga porządnego sprzątania i czyszczenia. I najlepiej odmalowania, a właściwie remontu. Mała łazienka i ciemna kuchnia też nie nadają się do użytku. To pewnie wynik braku pieniędzy – jeśli nie ma się pieniędzy na jedzenie i leki, to nie kupi się nowego kranu czy dywanu.

 

Na razie skupiamy się na gruntownym sprzątaniu i to bierzemy na siebie, ale potrzebujemy:

🔷 osobę która przyszłaby nawet jutro (czwartek) wymienić krany i naprawić te rury. Może znacie kogoś, kto da radę to szybko i porządnie zrobić? Na fakturę/rachunek

🔷 musimy zebrać pieniądze na:

- tę usługę i na krany, rury, materiały

- zakup kołdry, poduszki, pościeli i kilku ręczników; piżamy (i ewentualnie innych ubrań, ale dopiero gdy będziemy wiedzieć co jest potrzebne)

🔷 trzeba zapewnić zapas żywności dla Pani Franciszki oraz karmę i żwirek dla kota

🔷 przydałoby się też łóżko, dywanik, kilka garnków, talerzy, sztućców. Wszystko, co jest potrzebne do normalnego życia…

Podobno jedyne co tam działa, to kuchenka gazowa. Więc można jej użyć do przygotowania posiłków. Trzeba też naprawić klamkę w drzwiach i wymienić jeden zamek w drzwiach, bo jest wyłamany. A najlepiej wymienić te drzwi, bo są w opłakanym stanie. Ale to duży wydatek. A może jakaś firma zaoferuje w prezencie najtańsze drzwi wejściowe? Wiemy, że o dużo prosimy, ale cuda się zdarzają.

To bardzo trudna sytuacja dla Pani Franciszki, bo ona nie umie prosić i przeprasza że żyje. A właściwie mówi wprost że chce umrzeć i pyta, czy zaopiekujemy się jej kotem. Nam też jest bardzo przykro że musimy opisać tę sytuację, bo to jest dla niej bardzo wstydliwa sytuacja, i dlatego poprosiłyśmy ją o zgodę na napisanie tej prośby. Nikt nie chce, aby wszyscy wiedzieli że żyje w nędzy i lepiej nigdy nie będzie, bo emerytura zawsze będzie taka mała i nie wystarczy na kupienie kołdry czy garnka ani teraz, ani za kilka miesięcy. Pewnie w podobnej sytuacji jest wiele osób, a gdy zaczną się problemy ze zdrowiem i uświadomią sobie że są sami w tym wszystkim to wtedy dopada je rozpacz i poddają się.

Bardzo chcemy choć troszkę umożliwić Pani Franciszce normalne życie, w czystym schludnym mieszkaniu, z łóżkiem i pościelą. Może jeśli zapewnimy jej jako takie warunki do życia, da radę mieszkać tam sama, bo ona nie ma innej możliwości. O rodzinę nie pytajcie… Pani Franciszka nigdy się nie skarżyła i nie prosiła o pomoc, dlatego nie wiedziałyśmy że żyje w aż tak strasznych warunkach. Trudno sobie wyobrazić, że w dzisiejszych czasach można egzystować w takiej biedzie i ubóstwie 😭

To jest na razie doraźna pomoc, ale zgłębimy ten temat, może jest szansa na pomoc z MOPSu.

Panią Franciszkę znacie z naszych poprzednich postów – gdy organizowałyśmy dla niej pomoc na święta Bożego Narodzenia. Zasypaliście wtedy ją żywnością, słodyczami, środkami czystości. Bardzo jesteśmy za to wdzięczne ❤️ To jest pierwszy post na ten temat: Pomoc dla Pani Franciszki. Od wielu lat dokarmia bezdomne koty, choć sama nie ma pieniędzy na życie... Jej kot (ten na zdjęciu) to kocio, które uratowała ze śmietnika.

Teraz prosimy Was o pomoc, aby mogła żyć jak CZŁOWIEK – może wspólnie uda nam się to zrobić. Organizujemy tę zbiórkę tutaj, bo też skorzysta jej kot – będzie miał z powrotem swoją Panią, będzie mieszkać razem z nią w warunkach nieurągających godności starszego człowieka. Dla kota też kupimy zapas karmy, żwirku i go wykastrujemy.

Będziemy wdzięczne za każdą formę pomocy – w formie datku i darów rzeczowych. Dziękujemy z całego serca 💓

Dary można przynosić do naszej Pu-Chatki lub wysłać pocztą lub do paczkomatu:

SOS KOTY Mielec

ul. Reja 4

39-300 Mielec

- lub: Paczkomat InPost MIE05A przy ulicy Sękowskiego w Mielcu

Pomogli

Ładuję...

Organizator
9 aktualnych zbiórek
128 zakończonych zbiórek
Wsparło 191 osób
9 280 zł (87,54%)
Adopcje