Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Raczej nikt z Was go nie pamięta. Franek trafił do nas w październiku 2018 roku. Kocurek, który niby miał od małego opiekę, a tak naprawdę jej nigdy nie miał. Było fajnie, póki był zdrowy, a kiedy uległ wypadkowi nikt się za bardzo przyznać do Franusia nie chciał.
I tak przyjechał do nas aż z Olsztyna słodziutki, mruczący ok. 10-miesięczny kocurek. Nietypowe w nim był to, że miał pogruchotany przez samochód kręgosłup i był sparaliżowany. Ci z Was, którzy są z nami tak długo mogą pamiętać jak zbieraliśmy fundusze na operację franusiowego kręgosłupa, a potem na rehabilitację kocurka. Mimo starań Franek sprawności nie odzyskał.
Stał się jednak inny cud. Może nawet większy niż gdyby kocurek zaczął chodzić. W niepełnosprawnym kotku zakochała się Pani technik, która pracowała w lecznicy gdzie się rehabilitował. Od stycznia 2019 roku Franek wraz ze swoimi pieluszkami zamieszkał w swoim domku. Pierwszym prawdziwym w jego życiu. Spędził trzy lata w ogólnym zdrowiu otoczony miłością swoich ludzi i trzech kotków, a szczególnie jednej, burej koteczki :)
Niestety takie kotki jak Franuś, kotki z porażeniami bez władzy nad pęcherzem często zapadają na różnie choroby układu moczowego. I taka właśnie choroba dotknęła Franusia. Kocurek mimo leczenia przewlekłego zapalenia pęcherza nie wracał do zdrowia. Wszystko wskazuje na to, że problem jest poważniejszy i nie da się uniknąć wyszycia cewki, czyli utworzenia nowego ujścia cewki moczowej, żeby kotek mógł jakkolwiek siusiu zrobić.
Kiedy Franek trafiał do adopcji obiecaliśmy, że w przypadku problemów z jego zdrowiem pomożemy opłacić leczenie. Samo przygotowanie kocurka do zabiegu, założenie pod narkozą cewnika, badania krwi i moczu, posiewy bakteryjne i kilka dni spędzony w klinice wygenerowały ogromne koszty. Prześlicznie prosimy Was o pomoc, nie poradzimy sobie sami z opłaceniem takiej kwoty…
Ładuję...