Frenky potrzebuje pomocy!

Frenky to kanadyjska fretka, która przyjechała, a raczej przyleciała do Polski, w luku bagażowym po przeprowadzce swoich opiekunów do Polski.

Jej przelot kosztował opiekunów razem 4000 dolarów. Wydali na to prawie wszystkie swoje oszczędności, ale nie wyobrażali sobie nie zabrać jej że sobą. Prawo kanadyjskie zabraniało im zabranie fretki ze sobą na pokład, gdyż zwierzęta mogą tam być tylko wwożone i wywożone cargo.

Niestety mimo dobrych wspomnień opiekuna z czasów studenckich nie spotkali się z ciepłym przyjęciem Polaków i po kilku miesiącach pobytu w Polsce poddali się i postanowili wrócić. Niestety nie mieli tyle pieniędzy, aby zapłacić znowu na podróż fretki, który tym razem miał ich kosztować już tylko dwa tysiące. Starczyło tylko na bilety dla pięcioosobowej rodziny. Fretka miała do nich dojechać za dwa miesiące, jak tylko opiekun zarobi w Kanadzie na jej powrót. Stało się inaczej.

U Frenkego, który pewnego dnia poczuł się gorzej, lekarz stwierdził chłoniaka. Jakakolwiek podróż samolotem nie wchodziła już w rachubę. Frenky jest w zastępczym domu, który pokrywa jego utrzymanie a Fundacja wzięła na siebie koszta weterynaryjne. Frenky jest pod opieką wspaniałego lekarza, który prowadzi skutecznie terapię nie jednej fretki. Patrząc na zdjęcia aktywnej fretki nikt by nie powiedział, że fretka jest w trakcji chemioterapii.

Zbiórka jest założona na opłacenie trzymiesięcznej terapii plus podkłady. Były opiekun Frenkego nie utrzymuje fretki. Kontakt urwał się wiele miesięcy temu kiedy zapadła decyzja, że Frenky nie wraca do rodziny.