Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Witajcie, mam na imię Frodo.
Moja właścicielka wyjechała za granicę i zostawiła mnie pod opieką rodziny.
Ale rodzina wcale nie chciała się mną opiekować, tylko mnie oddała... A w nowym miejscu mi się nudziło, więc postanowiłem pójśc na spacer. Było łatwo, bo nikt jakoś specjalnie nie zwracał na mnie uwagi, więc poszedłem. A nawet pobiegłem... No i tak pobiegłem, że wpadłem pod samochód... :( Wiem, nie błysnąłem... Przyrzekam już więcej nie robić takich głupot!
Miałem wiele szczęścia, bo znalazły mnie fajne Kobitki z Wiślańskiej Organizacji Turystycznej. Zlitowały się nade mną, bo i wyglądałem, jak siedem nieszczęść, możecie zobaczyć na pierwszym zdjęciu...
Sam niewiele pamiętam, bo chyba straciłem przytomność, ale kiedy zajął się mną pan Doktor, trochę doszedłem do siebie. Prawa łapa bolała mnie, jak wszyscy diabli, w dodatku miałem na nią założone coś sztywnego, przez co nie mogłem nią wcale ruszać! Ale usłyszałem, że to dla mojego dobra, żeby łapa nie była krzywa, bo ją zwichnąłem. No przecież nie ja ją zwichnąłem, tylko ten samochód... W dodatku tą łapę mi operowali! Bolał mnie też brzuch! Oj! Strasznie chciało mi się siku, ale nie mogłem zrobić :( Więc wsadzili mi w... no... wiecie gdzie... taką rurkę, i dopiero przez nią wyleciało wszystko i poczułem ulgę!
U pana Doktora spędziłem kilka dni, bo mnie obserwował, czy z łapą wszystko w porządku. Robił mi też prześwietlenie, ale nie wiem, jak to wyglądało, bo spałem. A kiedy się obudziłem, to okazało się, że przy okazji zostałem pozbawiony męskości... Zastanawiałem się, czy się nie obrazić na pana Doktora, ale w końcu dałem spokój. To mi i tak do niczego nie było potrzebne...
Kilka dni później, pożegnałem moje wybawicielki i pojechałem do hoteliku. Były tam też inne beagle i było wesoło. Mieszkałem sobie w hotelu aż nadszedł wreszcie upragniony dzień, kiedy zdjęli mi to sztywne z mojej łapy! Rany, co za ulga! Wreszcie mogę jak normalny beagle biegać na wszystkich łapach, a nie kicać na trzech. Ale dowiedziałem się że ten samochód, co mi zwichnął tą moją łapę, chyba zepsuł mi lewe oko... Pani Doktor, co mi zdejmowała to sztywne powiedziała, że moja źrenica nie reaguje na światło. No rzeczywiście, jakoś dziwnie mi się patrzy na to oko...
Mam też dla Was fajną wiadomość! Niedługo znów się przeprowadzam!
Pojadę do Wrocławia, do Domu Tymczasowego. Podobno nie mogą się już mnie tam doczekać :) Fajnie! I jak będę w tym Domu Tymczasowym, to pójdę do Okulisty, który zobaczy to moje oko, co mi je ten samochód zepsuł.
No i właśnie... Bo ja tu gadu, gadu, a właściwie zwracam się do Was z prośbą... Moglibyście odrobinę wesprzeć to moje oko? To znaczy diagnostykę i leczenie, bo ja nie wiem, co mi panie Doktorowe powiedzą, jak bardzo jest ono zepsute i co trzeba zrobić, żeby je naprawić..
Jeżeli będziecie mogli mi trochę pomóc, to będę Wam baaardzo wdzięczny!
I obiecuję, że już nie będę wpadał pod samochód... Jeden raz wystarczy... :(
Wasz Frodo
Ładuję...