Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Parę miesięcy temu umierał z głodu leżąc przy drodze. Nie miał siły wstać, nie miał siły iść na chorych łapkach z licznymi złamaniami.
Połamane było też jego serduszko. Ciałko sterane złym życiem, chore nerki, zgrubienie na karczku, prawie niewidzące oczy.
ALE I ON TRAFIŁ NA SWOJEGO CZŁOWIEKA - CUDOWNĄ PANIĄ Z KRAKOWA, u której dochodzi do siebie i ze zdjęcia na zdjęcie wygląda coraz lepiej, ba , już nawet opanował skakanie na krzesła i fotele, bo lubi tą odrobiną wzroku, która mu została, obserwować świat.
On akurat wymagał leczenia, bo nie pojechał zdrowy.
Pani dzielnie kontynuowała jego leczenie a on, Fuksik, obecnie Tosiek, podbijał serca kolejnych weterynarzy (pozdrawiamy weterynarzy z Krakowa). Nerki Tośka już nie wymagają nawadniania.
Okazało się, że niestety ma chore serduszko. Na szczęście nie ma grzybicy płuc.
Wiemy, że Tosiek jest szczęśliwy Razem z resztą stadka (jest trzeci), wychodzi do drzwi, kiedy jego Pani wraca z pracy.
Oczywiście uwielbia głaskaczki, buziaczki i przytulanie. Mimo tylu krzywd wcześniej zaznanych od człowieka i kalectwa, jakie mu po nich zostało, ON KOCHA CAŁY ŚWIAT, SZCZEGÓLNIE TERAZ.
Kolejna historia, która na początku nie dawała kotu nadziei tak się kończy. Kolejny raz pokazujemy, że warto pochylić się nad każdym stworzeniem i dać mu szansę, bo zawsze gdzieś tam znajdzie się kochany, wrażliwy Człowiek, który odmieni jego los.
Fuks to cudowny, około 10-letni kot, który gdyby nie interwencja dobrego człowieka i nasza, następnego dnia już pewnie by nie żył. Leżał przy ruchliwej drodze, nie wiadomo jak długo i umierał z głodu. Wygląda naprawdę źle i kuleje. Okazało się, że miał parę razy złamane łapki. Źle mu się zrosły i stąd jedna jest dłuższa a druga krótsza, więc kocurek kuleje i będzie już kulał do końca życia. Bez problemu dał się wziąć na ręce i zawieźć do weterynarza bez kontenera. W klatce ugniata i mruczy, jakby się cieszył, że przyszła pomoc. Czy uda się go uratować?
Za nim prześwietlenie, odrobaczenie, odpchlenie, antybiotyk, przed nim jeszcze podstawowe badania krwi plus profil nerkowy, i leczenie, sprawdzenie stanu ząbków i ewentualna ekstrakcja zepsutych. Na pewno trzeba go wzmocnić preparatami i dobrym jedzeniem. Musi przyjmować także preparat na poprawę stanu sierści.
Prosimy także o pomoc w opłaceniu samego pobytu, który jest droższy. Nie wiemy, jak można wyrzucić takiego kochanego, bezproblemowego kota. Nie wiemy, jak doszło do licznych złamań łapek. Co Fuks musiał przeżyć?
Prosimy o wpłaty na przywrócenie mu zdrowia, sił i umożliwienie mu rozpoczęcia nowego, dobrego życia.
Ładuję...