Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy wszystkim, którzy dołączyli do naszej zbiórki. Dzięki ludziom o wielkich sercach udało się nam postawić na "nogi" Fuldę bez zabiegu operacyjnego. Zastosowaliśmy rehabilitację, leczenie farmakologiczne, bardzo drogie suplementy diety. Na początku psiak poruszał się z pomocą kupionego "nosidła" - aktualnie chodzi o własnych siłąch.
Bardzo Wam dziękujemy :)
Poznałam ją kilka lat temu kiedy poszłam do krakowskiego schroniska po zupełnie innego psa. Była 6-tygodniowym szczeniakiem i kiedy ją zobaczyłam moje serce dosłownie wyskoczyło na jej spotkanie.
Wzięłam ją na ręce i powiedziałam do niej: ty będziesz Fulda. Tak od pierwszej chwili zaczęła się nasza niesamowicie silna więź. Jest szczęściem mojego życia, jest najbliższą mi istotą na świecie. Cudownie zrównoważonym psem, kochającym wszystkich ludzi, ale też bardzo żywiołowym. Uwielbia pędzić przed siebie, wolna i szczęśliwa. Te lata spędziłyśmy razem, nie rozstając się nigdy, nawet na jeden dzień. Wspólne wyjazdy, wspólne spacerki, zabawy, przytulanki i wylegiwanie się na kanapie.
W ostatnią sobotę (29 września) na spacerze Fulda pogoniła za lisem, od tamtego momentu zaczęła bardzo kuleć. W poniedziałek wizyta u weterynarza i diagnoza: zerwane więzadło krzyżowe, leczenie wyłącznie operacyjne, a potem rehabilitacja.
Przepłakałam cały dzień! Nie mam pieniędzy na taką operację. Ona bardzo cierpi, straciła całkowicie zainteresowanie światem, całymi dniami tylko leży w letargu. Trzy razy w ciągu dnia wychodzimy, żeby mogła się załatwić, ale mieszkamy na trzecim piętrze bez windy i każde takie zejście i potem wyjście z powrotem po schodach grozi zerwaniem więzadła w drugiej łapie albo uszkodzeniem kręgosłupa. Starając się trochę odciążyć tył ciała, żeby zapobiec zwiększeniu kontuzji, podtrzymuję jej pupę za pomocą szala przeciągniętego pod brzuchem. Ledwo mogę ją jednak utrzymać, bo ona waży 40 kg a ja 48.
Nie mogę patrzeć na jej cierpienie, nienawidzę swojej bezradności. Oddałabym duszę za to żeby tylko przestała cierpieć!
Z góry wszystkim Wam dziękuję za pomoc i wsparcie.
Ładuję...