Zima w fundacji dla zwierząt

Gdy na dworze coraz szybciej robi się ciemno, gdy temperatury bezlitośnie spadają poniżej zera, my zakasamy rękawy i robimy wszystko, żeby nasi podopieczni jak najlepiej znieśli bezlitosną pogodę. 

Słoma, drewno i opłaty za prąd. To kolejne wydatki, które uderzają w naszą fundację od początku jesieni. Psy przebywające w boksach potrzebują grubej warstwy słomy, żeby móc oddzielić się od mrozu. Słomę trzeba regularnie wymieniać. Jak często zależy od psa. Dom trzeba zagrzać- zwierzęta, które w nim przebywają, nie mogą mieć zimno, więc zaopatrujemy się w drewno do kominka. Koty w kociarni mają grzane podłogowo, co oczywiście zwiększa rachunki za prąd. 

To są dodatkowe elementy do opłacenia, ale zostają nam także stałe. Wyżywienie ponad 20 psów i 13 kotów. Opłacenie należytej opieki weterynaryjnej, tej podstawowej jak i opłacenie wszystkich operacji. Tylko w październiku były to kastracja z sanacją jamy ustnej, plastyka powiek i ponownie sanacja jamy ustnej. W listopadzie czekają nas następne kastracje i jeśli uda nam się spiąć budżet operacja przedniej łapki Delli i amputacja niesprawnego oka. 

Każda operacja to setki złotych, często ponad tysiąc złotych. Do tego dochodzi zakup karmy, leków dla chorych przewlekle psów czy żwirek. 

Każda złotówka pomaga naszej fundacji i naszym podopiecznym przetrwać dzień i zmierzyć się z kolejnym. 

Z góry dziękujemy Wam za każde wsparcie, nasza fundacja istnieje dzięki Wam, to Wy pozwalacie nam mierzyć się z problemami.

I to dzięki Wam każdy nasz pies i kot mają szanse na lepsze jutro.