Ratujemy życie Furki!

Jak zwykle w okresie świątecznym jest coraz więcej porzuceń. Ludzie traktują psy jak zabawki, które jak są niepotrzebne, można wyrzucić na śmietnik!

Kochani...

Nie będziemy tutaj ściemniać, ale fakty są takie, że szczeniaczka ma stare złamanie, jest trochę późno i musimy w trybie natychmiastowym, czyli już w środę 15 grudnia zawieźć ją do Kliniki psa i kota we Wrocławiu. Sprawa jest skomplikowana, gdyż zatrzymał się wzrost jednej kości, a druga rośnie i się wykrzywia. W jej przypadku każdy dzień to pogorszenie stanu łapki...

Dlatego bardzo Was prosimy o pomoc. Liczy się każda złotówka. Takie rzeczy tanie nie są, ale to dziecko przecież.

Nazywam się Furka i mam pięć miesięcy. Mama urodziła mnie, bo człowiek do tego dopuścił. Potem złamałam łapkę i wylądowałam na ulicy. Byłam wybrakowanym towarem. Znalazła mnie ciocia i poprosiła o pomoc Fundację. W ten oto sposób trafiłam do cioci Ani. Dziś, czyli 13.12.21, wujek doktor zrobił mi RTG łapki i wyszło, że mam duży kłopot. Łapka mnie boli i coraz bardziej się krzywi. Ja teraz rosnę, a łapka coraz bardziej mi dokucza. Ciocia musi mnie w środę zabrać do Wrocławia, do doktora Niedzielskiego, który mi tą łapkę może naprawić. Problem w tym, że ani ja, ani ciocie, nie mamy pieniędzy na moje leczenie ... A to będzie dużo... Jestem jeszcze szczeniaczkiem i mam przed sobą całe życie, więc chciałabym Was poprosić o pomoc. Wiem, że jak trafię na dobre serduszka, to mogę wyzdrowieć i znaleźć super domek. Ciocia mówi, że jestem grzeczną i mądrą dziewczynką. Więc czy mi pomożecie?Furka