Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Koty stoczniowe są w bardzo trudnej sytuacji, mieszkają w dzielnicy portowej, brak tam mieszkańców, brak nawet śmietników. One mogą liczyć tylko na nas, dlatego bardzo dziękuję za pomoc. Za zebrane fundusze zakupiliśmy suchą i mokrą karmę Smilla. Koty bardzo ją lubią i dzięki niej są w dobrej kondycji.
Tym kotom pomagam już kilkanaście lat. Poznają mnie i przybiegają. Ktoś mógłby powiedzieć, że nie ma tam żadnych kotów a one wyglądają zza każdego drzewa, zza węgła, z jakiegokolwiek ukrycia, bo wiedzą, ze człowiek potrafi skrzywdzić.
Wielu z nich nadałam imiona, chociaż nie wszystkim, bo jest ich około stu. Gdyby nie nasza pomóc nie przeżyłyby bo to miejsce puste, beż śmietników i bez mieszkańców, którzy podrzuciliby jakiś kąsek. Odkąd są wysterylizowane ich życie diametralnie się polepszyło ale jeść muszą codziennie. Zima to pora gdy muszą jeść więcej, sama nie dam rady dlatego proszę pomóżcie.
Pomóżcie Gadułce, Mustafie, Myszce, Mirkowi i innym. Na jeden raz muszę zabrać 10 kg. suchej karmy i ponad 20 puszek. Proszę, nie zawiedźcie ich. Co roku zbieram dla nich na święta i zawsze się udawało, one liczą na nas.
Ładuję...