Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Głaszczka zabrali do siebie ludzie, którzy go znaleźli.
Najmocniej dziękujemy Wam za wsparcie zbiórki!
Kiciuś Głaszczek został znaleziony w lesie przez przypadkowych spacerowiczy w rejonie Wielkiej Łąki. Ludzie ci byli przerażeni stanem zwierzęcia i stwierdzili, że nie mogą go tak zostawić bez pomocy, ponieważ umrze w wielkim cierpieniu i osamotnieniu. Zadzwonili do naszej zaprzyjaźnionej lecznicy, ta z kolei poinformowała wolontariuszy, którzy zwrócili się o pomoc do nas. Nie odmówiliśmy i tym razem, bo jak można tak po prostu skazać udomowione zwierzę na pewną śmierć?
Głaszczek ma rany na głowie, krwiaki, ewidentnie został przez kogoś pobity! Biedny mruczek, musiał niewyobrażalnie cierpieć... W lecznicy weterynarze zbadali kotka i stwierdzili wstrząs mózgu. Konieczne będzie wykonanie rezonansu magnetycznego głowy, a badanie to jest niezmiernie kosztowne.
Codziennie rano koteczkowi leci krew z uszu, natomiast kilka razy dziennie jego wycieńczone ciałko męczą ataki padaczkowe i zwierzak nawet traci przytomność :( Biedactwo kochane, on jest w tak ciężkim stanie... Weterynarze nawet nie mówią o żadnych rokowaniach, boją się cokolwiek prognozować. Może być różnie...
Póki co Głaszczek został odpchlony, codziennie ma przemywane rany i zmieniane opatrunki, otrzymuje zastrzyki oraz ma leczone oczka, w które wdała się infekcja. Kocurek czeka na rezonans.
Kochani, czym ten kot zawinił, że został tak potraktowany? W głowach nam się nie mieści to wszystko...! Czy jesteście w stanie wesprzeć nas w walce o życie tego Bogu ducha winnego futrzaka?
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o pomoc w zebraniu funduszy na leczenie kotka maltretowanego przez jakiegoś zbira.
Ładuję...