Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Maurycy ma cudny dom...kot jednak wiecznie balansuje na granicy życia i śmierci... cukrzyca, nerki a teraz problemy z żołądkiem. Eh biedny wyniszczony staruszek
Kochani, Maurycy znowu potrzebuje Waszej pomocy, bez Was będziemy bezradni.
Historia Maurycego miała potoczyć się całkowicie inaczej, mianowicie po złapaniu miał zostać wyleczony i wypuszczony z powrotem na wolność. Jednak okazało się, że trzeba usunąć oczko, a to uniemożliwiło mu powrót na wolność. Od samego początku nie było łatwo. Jednak daliśmy radę zwalczyć świerzb i gronkowca w uszach, grzybicę na ogonie, lamblie, zagoiliśmy pyszczek, który niestety ma skłonności do stanów zapalnych i opuchlizny, co utrudnia Maurycemu jedzenie, krwotoki z nosa po usunięciu oka. Wydawało się już, że wszystko zmierza w dobrą stronę i jedyne co, to musimy dbać o oczko, które zostało, bo Maurycy ma za małą produkcję łez.
Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy. Maurycy swego czasu poczuł się gorzej, z badań krwi okazało się, że Maurycy ma cukrzycę tą podstępną i nieprzewidywalną. Dodatkowo ma on niedomykalność zastawki aorty, lekką niedomykalność zastawki dwudzielnej i lekko pogrubiałą przegrodę międzykomorową. Cukrzyce udało nam się w miarę opanować, na początku miał cukier ponad 400 teraz w granicy 80. Choroba odbiła swe piętno na oku. Otóż miesiąc temu na oku pojawiły się pojedyncze plamki zaćmy na dzień dzisiejszy wiemy, że zaćma się poszerzyła, a pojedyncze plamki zlały się w większą całość, zaćma może zająć całe oko w ciągu 24 h i nie ma możliwości jej leczenia.
Dodatkowo od pewnego czasu Maurycy ma problem z zaparciami, a na domiar złego ostatnio znów gorzej się poczuł... kroplówki, antybiotyki i pełna diagnostyka, która wykazała, że na płucach Maurycego jest mnóstwo rozsianych plamek. Niestety na podstawie zdjęcia weterynarz nie jest w stanie określić czy to zmiany pozapalne, czy zwłóknienia, czy może czego najbardziej się obawiamy zmiany nowotworowe, których nie da się wyleczyć w żaden sposób. Istnieje możliwość wykonania TK płuc, jednak ze względu na cukrzycę staramy się go chwilowo uniknąć.
Od niedawna Maurycy zaczął kaszleć, weterynarze stoją na głowie, żeby dowiedzieć się, czy kaszel jest związany ze zmianami na płucach, czy też może jest inny powód jak infekcja, pasożyty czy może astma.
To kolejna góra lodowa, którą wspólnymi siłami musimy pokonać, aby to zrobić, potrzebujemy Waszego wsparcia. Niestety Maurycy na chwilę obecną musi być pod stałą opieką okulisty, weterynarza ogólnego oraz Pani Doktor od cukrzycy, która leczy nas w Katowicach, a to wszystko generuje ogromne koszta, dlatego każda złotówka jest dla nas cenna.
Ładuję...