Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Gomez po długim leczeniu doszedł do siebie, ale ciągle przebywa pod opieką fundacji. W domu tymczasowym oczekuje na dom stały.
Dziękujemy za wsparcie.
„Gdy był mały, to znalazłem go w ogródku I wyglądał jak 48 smutków: Taki mały, taki chudy, nie miał domu ani budy […]” - te słowa dziecięcej piosenki pewnie pamięta wielu z nas i choć opowiada ona o psie, to podobna historia przydarzyć się mogła także kotu.
Słoneczny majowy dzień, parking przy jednej z głównych rzeszowskich ulic, a na środku on, słaniający się na łapkach, wychudzony, niewielki kot. Dostrzegła go jedna z wolontariuszek fundacji Felineus - bez problemu pozwolił się wziąć na ręce, ale chyba nawet, gdyby chciał się bronić, nie miałby sił.
Gomez, bo tak dostał na imię, od razu został zabrany do lecznicy. Wolontariuszka była przekonana, że to młody kociak, bo taki mały i chudy, okazało się jednak, że Gomez to całkiem dorosły kocur, który waży zaledwie 2,5 kg!
Niedożywienie i anemia to jednak nie jedyny problem, a jest ich cała lista: świerzb, ogromna ilość pcheł, zarobaczenie, poobijana pupa prawdopodobnie od mocnego kopniaka, zapalenie spojówek, zapalnie krtani i tchawicy, stany zapalne dziąseł, narośle pod językiem, które trzeba będzie usunąć chirurgicznie, a w przyszłości kotka trzeba będzie także wykastrować.
Jakim kotem jest Gomez? Choć spotkało, go w życiu wiele złego jest kotem niezwykle pogodnym, garnie się do człowieka i ufa mu, a przy tym jest spokojny i nienachalny, dzielnie znosi weterynaryjne zabiegi no i jest niesamowitą gadułą, po prostu miauczy o wszystkim i do wszystkich.
Póki co wciąż wygląda jak 48 smutków, ale nie mamy wątpliwości, że gdy wyzdrowieje, odeśpi tułaczkę i poje z pełnej miseczki będzie pięknym i najukochańszym kocurkiem.
Wierzymy, że tak jak w dziecięcej piosence, tak i w życiu Gomeza przyjdzie czas na happy end, na swój dom i parę rąk do głaskania.
Jednakże żeby tak mogło się stać najpierw musimy wygrać walkę o jego zdrowie. Walkę, która przede wszystkim jest bardzo kosztowna, a konto naszej fundacji świeci pustkami. Dlatego prosimy Ciebie o pomoc w sfinansowaniu leczenia i rekonwalescencji Gomeza, aby ten miły kocurek mógł mieć życie jak w dziecięcej piosence.
Ładuję...