Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W imieniu Grafa dziękujemy za pomoc.
Choć nie obyło się bez łez i nieprzespanych nocy, życie kociaka udało się uratować. A dzięki Waszemu wsparciu udało się także spłacić wszystkie zobowiązania związane z leczeniem i hospitalizacją. Nasz młodziutki Graf rozgląda się już za swoim nowym domem.
Graf nadal wymaga stałej opieki i leczenia. Ale jego stan z dnia na dzień jest lepszy, co nas bardzo cieszy :)
Kontynuacja leczenia i tylko jedna wizyta, za którą musimy zapłacić aż 265zł.
A przecież to dopiero początek...
W dniu 9.11 Graf opuścił koci szpital. Jego stan był na tyle stabilny, że lekarze mogli go wypisać do domu.
Jednak to nie koniec leczenia. Graf ma poważne problemy neurologiczne więc wciąż pozostake pod stałą opieką lekarza.
Faktura za leczenie szpitalne w załączniku.
Nasz Graf kolejną dobę przebywa w szpitalu. Na szczęście jego stan jest stabilny, choć nadal ciężki. Lekarzom udało się opanować uporczywą biegunkę oraz wymioty, ale niestety Graf wciąż nie je samodzielnie i jest bardzo słaby. Kocurek cały czas otrzymuje kroplówki wzmacniające, cały pakiet leków oraz surowicę.
Prosimy, trzymajcie za niego kciuki i wesprzyjcie w tej trudnej i nierównej walce ze śmiertelnie niebezpiecznym wirusem.
1 listopada, Dzień Wszystkich Świętych. Wolontariuszka wracała z cmentarza do domu, gdy nagle przy jej nogach pojawił się mały czarny kotek.
Miział się przyjaźnie, jednocześnie nie wiedział, co ze sobą zrobić, biegał we wszystkie strony głośno przy tym miaucząc, jakby kogoś nawoływał. Kocurek szedł za nią cały czas, a gdy przystanęła, kociak od razu się uspokoił.
Po chwili podszedł do niej mężczyzna. Spytał, czy nie chciałaby tego kota, bo on go właśnie wypuścił.
“Coo? Co Pan zrobił, dlaczego?” To był pierwsze słowa, jakie padły z ust wolontariuszki. Okazało się, że “właściciel” czeka na busa do Niemiec i dziś wyjeżdża... Kociaka ma od kiedy był taki malutki, że trzymał go w jednej dłoni, spędził z nim 3 miesiące, spali razem bawili się, ale dziś go wypuścił, bo wyjeżdża... Czym ten kocurek zawinił, że został potraktowany jak zabawka? Niczym. Dla nas jest to niewyobrażalne, by porzucić członka swojej rodziny, jakim jest kot, ale jak widać serca niektórych ludzi są po prostu z kamienia.
Wolontariuszka długo nie myślała, wzięła malucha na ręce i zabrała go do siebie. Czarnuszek dostał na imię Graf, gdy trafił do domu od razu się rozgościł, był wesoły i rozmruczany, nic nie zapowiadało najgorszego. Niestety już drugiego dnia Graf stał się apatyczny, smutny, jakby cała radość w ciągu kilku godzin go opuściła.
Nie można było zwlekać, kocurek w trybie pilnym trafił do weterynarza, a diagnoza, którą usłyszeliśmy była tą, której obawialiśmy się najbardziej – panleukopenia.
Choroba podstępna i wysoce śmiertelna, bez szybkiego działania i surowicy szanse na przeżycie są niewielkie. Graf jest hospitalizowany w całodobowym szpitalu. Walka o jego życie będzie trudna i bardzo kosztowna.
Wiele razy pomagaliście nam w takich sytuacjach, prosimy, pomóżcie nam wyciągnąć Grafa z objęć śmierci.
*Dokumentacja zostanie załączona jak otrzymamy ją z lecznicy
Ładuję...