Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
[Aktualizacja 30.09.2018]
Oto nasza fundacyjna koleżanka. Kicia chora na plazmocytarne zapalenie dziąseł, przerzucana z miejsca na miejsce, u nas znalazła tymczasowy "dom". Kotka lubiąca dla zasady kaprysić i absolutnie nie dostosowuje się do jakichkolwiek zasad - jak na kierowniczkę przystało.
Ustawia wszystkich pod siebie, łącznie z dużymi psami i personelem. Z drugiej strony prawdziwa dama i kochana powierniczka. Miła, gdy coś chce, głównie jeść (nigdy nie przyznaje się, że już ktoś ją karmił). Tzw. „nieadopcyjna” - chora, kapryśna, nikt jej nie chciał, dlatego też postanowiliśmy dać jej namiastkę domu.
Grażynka z nami:
• odpoczywa;
• sprawdza miękkość legowisk innych kotów;
• patrzy prosto w oczy;
• czasami się myje;
• froteruje okna;
• pilnuje dzieci;
• ćwiczy jogę;
• pięknie wygląda;
•maluje ściany;
• porządkuje dokumenty.
Kicia pozostała u nas ze względu na konieczność przyjmowania leków na stałe. Każdy spadek odporności wiąże się z pojawieniem się objawów chorobowych. Najczęściej Grażynka przestaje jeść - w jamie ustnej tworzą się jej liczne bolesne nadżerki, które uniemożliwiają gryzienie i połykanie.
Po wstępnym badaniu klinicznym, cytologii jamy ustnej i wykluczeniu toksoplazmozy, wprowadziliśmy leczenie bardzo drogą cyklosporyną. Efekt był natychmiastowy - mimo karmienia przymusowego oraz pozajelitowego, dziąsła z dnia na dzień wyglądały coraz lepiej. Kicia po 3 tygodniach pobytu u nas wróciła na działki, skąd przewieziono ją do domu tymczasowego, gdzie miała zamieszkać z kilkunastoma innymi kotami. Niestety, jesienią trafiła do nas znowu.
Powodem nie był nawrót choroby, ale silna infekcja górnych dróg oddechowych związana najprawdopodobniej ze spadkiem odporności i stresem - Grażyna w domu tymczasowym zupełnie nie dogadywała się z innymi kotami, wszystkie biła i rozstawiali po kątach. Zdarzyło jej się też oddawać potrzeby fizjologiczne wszędzie, ale nie w kuwecie. Wtedy zadecydowaliśmy, że zostanie u nas dopóki ktoś się w niej po prostu zakocha. Grażyna na stałe przyjmuje preparaty podnoszące odporność oraz od czasu do czasu leki immunomodulujące. Do tej pory jakoś radziliśmy sobie z jej utrzymaniem bez robienia zbiórek, ale niestety znaleźliśmy się w finansowym dołku, a nie możemy zatrzymać jej leczenia.
Bardzo prosimy o pomoc, a jeśli komuś nasza Grażynka wpadła w oko, zapraszamy na odwiedziny.
A tak Grażynka szuka domku. We wszystkich "domkach" transportowych jakie spotka na swojej drodze.
Ładuję...