Trzy kocie sieroty - konieczne wsparcie!

Kilka dni temu nasza wolontariuszka zauważyła na drodze potrąconego śmiertelnie kota. Zatrzymała się, żeby zdjąć ciało kota z jezdni. Kot okazał się kocią mamą, karmiącą. Mama nie żyła, gdzieś niedaleko zostały kocięta. Trzeba było szukać, bo nie wiadomo, w jakim wieku mogły być kociaki - bardzo małe i niesamodzielne lub już bardziej wyrośnięte.

Okazało się, że maluchy są trzy i mają ok. 2,5 mies. Były już głodne. Jeden odszedł dalej w poszukiwaniu jedzenia. Dwa trzymały się razem. Co robić? Zostać same nie mogły… Dodatkowo nie były mile widziane przez właściciela obiektu, wokół którego się kręciły. Wolontariuszka postanowiła zabrać je do domu, chociaż miejsca dla kolejnych bezdomniaków już kompletnie nie ma. Maluchy wylądowały w klatce kennelowej.

Nie były zachwycone. Nie żyły w bardzo bliskiej relacji z ludźmi i początkowo były mocno spanikowane.

Każdego dnia jest lepiej. Konieczny jest jednak czas i cierpliwość. Potrzebne są 3 domy tymczasowe, najlepiej z kotem rezydentem, który byłby dla takiego malca przewodnikiem. Kociaki wymagają pracy, spokoju i oswojenia się z nową sytuacją. Potrzebna jest też pomoc materialna: jedzenie i żwir dla tych sierot. Za chwilę konieczny będzie też weterynarz, który oceni ich kondycję, odrobaczy i zaszczepi.

Zbieramy na pakiet startowy - niech świat okaże się dla kociaków łaskawszy niż dotąd.