Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Cała gromadka jak i mama znaleźli domy :) Dziękujemy za pomoc!
Kochani, udało nam się wyciągnąć z piekła biedy i głodu psią rodzinkę. Suczkę z piątką pociech - czterech chłopców i jedną dziewczynką. Na dokładkę zabraliśmy także jednego kotka.
To co zobaczyliśmy na miejscu było przerażające - mała sunia na ciężkim łańcuchu i biegająca w koło niej zgraja maluchów. Do dyspozycji miały jedynie skrzynkę i stare, puste garnki. Stanowczo za mało, aby w komplecie przetrwać zbliżające się mrozy...
Pieski są w wieku około 2 miesięcy. Mieszkały razem z mamą w skrzynce na posesji oddalonej od ruchliwej drogi zaledwie kilkanaście metrów. Aż strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby zbyt daleko oddaliły się od "budy". Suczka przytwierdzona ciężkim łańcuchem do ziemi nie była ich w stanie uchronić przed najgorszym.
Przyjechaliśmy w ostatniej chwili... Szczeniaki u boku swojej mamy, znosiły głód, brud i zimno. Cała gromadka nie miała budy, jedynie skrzynkę wyścieloną starym brudnym kocem. W miskach wiadomo - powietrze, choć podobno suczka była karmiona. Pieski są samodzielnie, mogą jeść już same, niestety z powodu braku pożywienia nadal karmione były przez matkę. Co najbardziej niesamowite ta tak bardzo skrzywdzona przez ludzi suczka wzięła także pod swoje skrzydła maleńkiego, bardzo chorego kociaka, który grzał się w budzie swojej psiej mamy. Był bardzo głodny, chory, brudny, zapchlony, zarobaczony.
Inka to kochana psinka, taki psi anioł. Od razu wpakowała się na kolana i koniecznie chciała odbyć podróż do Głogowa na przednim siedzeniu. Merda ogonkiem na widok człowieka wpatrując się swoimi bursztynowymi oczami.
Dzieciaki jak dzieciaki - pięciopak słodyczy! Rozbrykane, wesołe ziomki. Zapchlone, zarobaczone i brudne trafiły pod opiekę weterynarza i swoich tymczasowych opiekunów, gdzie czekają na stałe domy.
Kleksik to malutki kotek, bardzo chory, zasmarkany, brudny i chudziutki, mimo to głośno wołał nas z wnętrza prowizorycznej budy. Na szczęście jest już pod troskliwą opieką Amicusa z Głogowa.
Przechodząc do meritum - apelujemy do Waszych serduszek i portfeli. Jak nie trudno się domyśleć nakłady finansowe na utrzymanie sześciu psów i kota to spory wydatek. Karma, opłata za przytulisko, weterynarz to niemałe koszty. Będziemy wdzięczni za każdą wpłaconą złotówkę. Bez Waszego wsparcia nie ma nas, a bez nas takie biedy nie mają szans na przeżycie. Z góry bardzo dziękujemy!
Ładuję...