Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Od lat karmię koty w Gdańskiej Stoczni Remontowej. Populacja kotów na tym terenie, to ponad sto sztuk. Na jedno karmienie potrzebuję prawie 8 kg. karmy suchej i 30 puszek mokrej. Jest bardzo trudno zdobyć takie ilości karmy, ale na święta chcielibyśmy dać im odrobinę lepszą karmę i trochę więcej, bo to co daję jest zjadane na poczekaniu. Niestety nie stać mnie na więcej, tym bardziej, że większość kupuję za własne pieniądze.
Większość kotów udało nam się wysterylizować, dlatego teraz nie ma tam mnóstwa umierających czy to z głodu czy z chorób małych kociąt. Staramy się też stawiać im ciepłe domki, aby uchronić je przed zimnem. Znam prawie wszystkie koty w stoczni, czy to z imienia, czy też wyglądu, ponad stu kotom znalazłam domy, wiele z nich udało się wyleczyć i wróciły na swój teren, ponieważ były dzikie i dobrze się tam czuły. Karmię je nawet w wigilię i święta, bo nie mogłabym zasiąść do wieczerzy wigilijnej, wiedząc, ze one są głodne. Cztery worki smilli to koszt 300 zł. i 120 puszek smilli to 400 zł. razem 700 zł. to dużo, ale dla tylu kotów to niestety nie za dużo.
To nie jedyne koty pod naszą opieką, niestety żyją w najgorszych warunkach, hałas wydawałoby się nie do wytrzymania, sprzęt bardziej niż ciężki, przeganiane, żyjące pod ziemią na biegnących tam rurach ciepłowniczych. Chorują, ulegają wypadkom, umierają. Prosimy o pomoc, zapewnijmy im syte święta.
Ładuję...