Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przyjaciele, pamiętacie jeszcze Gucia?
Piesek trafił do nas w ciężkim stanie. Skrajnie wycieńczony, obolały, z objawami babeszjozy. Po wynikach krwi, które potwierdziły nasze domysły, lekarze nie dawali mu większych szans na przeżycie. Bardzo martwiłam się czy piesek sobie poradzi.
Całe szczęście wszystko poszło po naszej myśli. Gutek pokonał straszną chorobę, która wyniszczała go od środka i z pomocą odpowiednich leków dobranych przez naszych specjalistów, powoli dochodzi do siebie. Piesek jest już w stanie wychodzić na spacery i nawet zaczyna delikatnie szaleć 😊
Z całego serca dziękuje Wam za wszystko co zrobiliście dla Gutka. Gdyby nie Wasza pomoc to piesek najprawdopodobniej by z tego nie wyszedł. Jesteście wspaniali. Dziękuję.
Dagmara
Moi Drodzy, ciągle walczymy o życie Gucia. Psiak jest pod stałą opieką weterynarzy, ale rachunki tylko się nawarstwiają. Niestety jego leczenie jest trudne i kosztowne. Każdego dnia bardzo się martwię, czy uda mi się opłacić kolejne dawki leków, kroplówki i pobyt w szpitalu.
Jeśli zatrzymamy leczenie to Gucio umrze, a ja sobie tego nie daruję. Proszę, nie odwracajcie się od niego. Ten biedaczek ma tylko nas…
Dagmara
Moi Drodzy, stan Gucia jest krytyczny!
Ten psi staruszek został znaleziony w lesie w tragicznym stanie. Był wycieńczony, przerażony i nie miał siły ustać na własnych łapkach. W lecznicy postawiono diagnozę – Babeszjoza.
Jeśli natychmiastowo nie wprowadzimy odpowiedniego leczenia to psiak odejdzie. Niestety lekarze bez pieniędzy nie zaczną leczenia, a ja i tak już jestem zadłużona w innych klinikach! Dziś przed 20 muszę przelać jeszcze 700 złotych. Jak nie, to prawdopodobnie Gucio umrze w weekend.
Błagam Was z całego serca – pomóżcie temu starusieńkiemu psiakowi. Bez Was nie dam rady go ocalić.
Dagmara
Moi Drodzy, stan Gucia jest krytyczny!
Ten psi staruszek został znaleziony w lesie w tragicznym stanie. Był wycieńczony, przerażony i nie miał siły ustać na własnych łapkach. W lecznicy postawiono diagnozę – Babeszjoza.
Jeśli natychmiastowo nie wprowadzimy odpowiedniego leczenia to psiak odejdzie w ciągu najbliższych dni. Niestety lekarze bez chociażby zaliczki nie zaczną leczenia, a ja i tak już jestem zadłużona w innych klinikach!
Błagam Was z całego serca – pomóżcie temu starusieńkiemu psiakowi. Bez Was nie dam rady go ocalić.
Dagmara
Drodzy przyjaciele, odebrałam dzisiaj pilny telefon z informacją, że w lesie został znaleziony stary, wycieńczony i przerażony pies. Uwagę przechodniów zwróciło ciche skomlenie cierpiącego Gucia. Wolontariuszka pojechała pod wskazane miejsce, a następnie ujrzała obraz nędzy i rozpaczy.
Psiak był bardzo wycofany i przerażony. Każda próba dotknięcia go kończyła się głośnym wyciem psa. Zastanawiam się, co ten biedny pies musiał przejść w swoim życiu… Kto tak bardzo go skrzywdził, że w tak paniczny sposób reaguje na człowieka.
Wolontariuszka od razu zauważyła, że z Guciem coś się dzieje. Psiak ledwo był w stanie ustać na własnych łapkach, chwiał się i po chwili upadał. Widać było, że jest bardzo niedożywiony i odwodniony, a jego całe ciało było pokryte kleszczami. Gucio w trakcie transportu do kliniki weterynaryjnej wymiotował i oddawał pod siebie ciemno zabarwiony mocz.
Weterynarz po zbadaniu psa poinformował nas, że jego stan jest krytyczny i jeśli natychmiast nie zaczniemy działać, pies odejdzie w ciągu najbliższych dni. Psiak prawdopodobnie cierpi na babeszjozę, jest to bardzo groźna odkleszczowa choroba, która sieje spustoszenie w całym organizmie. Czekamy jeszcze na wyniki rozmazu krwi, aby potwierdzić diagnozę, jednak wszystkie objawy na to wskazują. Obecnie choroba doprowadziła go do skrajnego odwodnienia, niedożywienia, a wręcz wyczerpania całego organizmu. Gucio ma również wysoką gorączkę, silne bóle mięśni i prawie cały czas śpi. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze problemy ze stawami!
Czuję, że łzy napływają mi do oczu gdy myślę, ile złego dotknęło tę maleńką istotkę! Dlaczego on musi tak cierpieć? Czym sobie zasłużył ten psi staruszek na taki los?
Kochani, błagam, pomóżcie mi go ocalić! Potrzebne są środki na dalsze badania, leczenie i pobyt w szpitalu. Im szybciej zostanie wprowadzone odpowiednie leczenie, tym większe są szanse na przeżycie tego biedaczka! Każdy dzień zwłoki może być tragiczny w skutkach.
Ja wiem, że Gapcio to już staruszek, a dla większości ludzi takie zwierzaki są niewidzialne, ale nie możemy skazać go na śmierć! Jemu też należy się pomoc!
Dagmara
Jeśli masz pytania napisz na fundacja@fundacjakubusiapuchatka.pl lub zadzwoń +48 882 032 002
Zbiórka obejmuje koszty leczenia, lekarstwa, opłacenie weterynarza oraz suplementy i dobrej jakości karmę.
Zobacz więcej - www.fundacjakubusiapuchatka.pl
Ładuję...