Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Gucio został wyleczony, odkarmiony i wykastrowany. Po kilku miesiącach w domu tymczasowym znalazł nowy, lepszy dom. DZIĘKUJEMY!
Najprawdopodobniej dotychczasowe swoje życie spędził w ciepłym domu – miał na sobie obróżkę. Znaleźliśmy go w budce dla kotów, skulonego, z przestraszonymi oczami.
Prawdziwa tragedia rozegrała się, kiedy chcieliśmy wydostać go z budki... Kocurek był tak osłabiony, że nie dawał rady wyjść samodzielnie z kociego domku. Trzeba było go wyciągać :(
Gdy wzięliśmy go na ręce, nie protestował, miauczał i domagał się pieszczot. Na jego chudym ciałku można było policzyć wszystkie kosteczki.
Do tego słychać było, że ciężko oddycha. Nie mogliśmy go tam zostawić. To byłby dla niego wyrok, był tak zrezygnowany, że nawet nie chciał jeść.
Nie było na co czekać, zabraliśmy go do weterynarza.
W lecznicy okazało się, że jest strasznie odwodniony, ma zaawansowany koci katar i gorączkę. Dodatkowo Gucio nie ma kilku zębów z przodu. W pyszczku wdał się również stan zapalny.
Kichał tak mocno, że wydzielina z nosa znajdowała się nawet na ścianach. Nawet nie protestował podczas nawadniania i podawania leków. Chyba czuł, że chcemy mu pomóc.
Kocurek jest tak wychudzony, że obróżkę, którą miał na sobie, mogliśmy ściągnąć przez głowę.
Po wyleczeniu czeka go jeszcze kastracja.
Ciągle szukamy jego pierwotnych właścicieli z nadzieją, że nie został wyrzucony z domu, ale czy kochający właściciel dopuściłby do takiego stanu?
Prosimy o pomoc w opłaceniu leczenia i kastracji Gucia. Kocurek zasługuje na lepsze życie, które chcemy mu zapewnić po wyleczeniu.
Ładuję...