Guliwerek po wypadku stracił oczko, zbieramy na rezonans magnetyczny i na operacje

1 dzień do końca
Wsparło 69 osób
3 240 zł (76,23%)
Brakuje jeszcze 1 010 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 4 Października 2024

Zakończenie: 23 Listopada 2024

Godzina: 23:59

Guliwerek trafił do nas z gminnej przechowalni, a tam z kolej trafił z rowu w którym znaleźli go dobrzy ludzie. Ciężko powiedzieć co malucha dokładnie spotkało, ale obrażenia ciałka świadczyły zdecydowanie o tym, że uderzył go samochód. Nie wiadomo jednak czy w pupkę i główka wylądowała na asfalcie czy było odwrotnie. Tak czy inaczej zadek Guliwerka był obity, podobnie jak łepek psiny. Maluch od razu garnął się do człowieka, robił wszystko żeby być najbliżej i ewidentnie szukał przy ludziach bezpieczeństwa. Zakładamy, że ten przymus trzymania się blisko i wręcz dotykania naszych nóg łapką albo boczkiem wynika z tego, że Guliwerek nie widzi i że wzrok stracił niedawno. Nie jest wykluczone, że stało się to w momencie wypadku.

Poszliśmy z Guliwerkiem do okulisty, bo oczka miał w złym stanie, jedno zdecydowanie większe od drugiego, wpuszczaliśmy krople i wydawało się, że stan się poprawia. Bardzo niepokoiły nas też objawy neurologiczne, czyli kręcenia się w jedną stronę podczas ekscytacji a czasem i bez powodu. Pilnie zapisaliśmy Guliwerka na wizytę do neurologa a ten zalecił wykonanie rezonansu magnetycznego. Jednak kiedy na termin czekaliśmy na tyle wzrosło ciśnienie w oczku malucha, że jedynym wyjściem było usunięcie oczka, którego i tak nie dałoby już rady uratować a sprawiało psince ból. Operację usunięcia oczka musieliśmy wykonać w trybie pilnym, z dnia na dzień. Trzeba przyznać, że bez bolącego oka Guliwerek poczuł się sporo lepiej, objawy neurologiczne się zmniejszyły, ale nie zniknęły.

Maluch jest maksymalnym słodziakiem, całkowicie pozbawionym agresji i na pewno będzie cudownym i kochają psim przyjacielem, jednak koszty opieki weterynaryjnej całkowicie nas przerosły. Musimy opłacić badania krwi, operację oczka i kastrację, wizyty u okulisty i u neurologa i badania rezonansem magnetycznym. A poza tym tak prozaiczne sprawy jak zabezpieczenie na pchły i kleszcze, odrobaczenie i szczepienia – na psie choroby zakaźne i na wściekliznę.

Bez Waszej pomocy zwyczajnie nie damy rady pokryć wszystkich kosztów. Pięknie prosimy w imieniu swoim i Guliwerka o wsparcie…

Pomogli

Ładuję...

Organizator
4 aktualne zbiórki
930 zakończonych zbiórek
1 dzień do końca
Wsparło 69 osób
3 240 zł (76,23%)
Brakuje jeszcze 1 010 zł
Adopcje