Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Tina, która nie dostała żadnej szansy w swoim poprzednim domu pojechała do nowego, takiego prawdziwego, gdzie potrzeby zwierząt są na pierwszym miejscu. Tina szybko doszła do siebie po wycięciu 1kg guza i od dziś ma najlepszego ochroniarza na świecie (są w tym samym wieku - piękny i bestia ;))
Wszystkim zaangażowanym w walkę o Tine należą się podziękowania z całego serca.
Tę historię zaczniemy od wydarzeń z niedzielnego wieczoru 11 sierpnia. Członkini Stowarzyszenia Animal Patrol wracając do domu po zmroku zauważyła małego psa błąkającego się na środku ronda w Wieliczce.
Po kilkunastu minutach udało się psa złapać i zabezpieczyć. W tej samej chwili okazało się, że to od lat niepilnowana, nieleczona 13-letnia Tina, znana wielu wieliczanom. Próby jej złapania podejmowało wiele osób, kilka z nich rozmawiało z właścicielami o całej sytuacji. Pies nie może w ten sposób w takim terenie jak miasto poruszać się bez nadzoru, należy objąć suczkę leczeniem i dbać o nią, szczególnie w tym wieku. Stowarzyszenie Dog Rescue oferowało finansowanie diagnostyki i leczenia kilka tygodni temu.
Właściciele byli obojętni na prośby i groźby. Stwierdzili, że byli u lekarza a ten odradził zabieg ze względu na nie wiadomo co, ponieważ nie przeprowadził żadnych badań. Tina nadal biegała sama po ulicach a guz rósł.
Dzięki temu, że Tina dała się w końcu złapać, już następnego dnia została objęta opieką weterynaryjną. Po dokładnych badaniach lekarze nie znaleźli żadnych przeciwskazań do wycięcia guza a my uzyskaliśmy zrzeczenie się Tiny na naszą rzecz, co oznacza, że już na zawsze jest bezpieczna.
Pod najcudowniejszą opieką Magdy Tina nabierała odporności przed operacją. W tym czasie skontaktowaliśmy się z pewną kochaną panią Ewą i stał się cud - bez słowa natychmiast pokochała Tinę i już ma urządzone podusie i kocyki. Czeka bardzo na Tinę – jak tylko babinka dojdzie do siebie, Ewa i Tina będą dla siebie całym światem. W czwartek 22 sierpnia wybiła godzina zero i drżąc o życie i zdrowie Tiny oddaliśmy ją na stół operacyjny. Stał się wyśniony przez nas kolejny cud – Tina świetnie zniosła narkozę, usunięto guz sutka (waga guza 1kg!) oraz nieplanowo, ale koniecznie usunięto też macicę ze względu na wydzielinę, która lada dzień mogła zamienić się w ropomacicze.
Tina zostanie przez około tydzień w szpitalu weterynaryjnym, aby najtrudniejsze dni rekonwalescencji przebiegały pod kontrolą lekarza. Na koniec tej historii - trudnej lecz o pięknym zakończeniu spadamy na ziemię. Zostaliśmy z nieprzewidzianymi ogromnymi wydatkami. Zrządzenie losu dla dobra Tiny.
To nie walka a wojna o Tinę – Tina ją wygrała! Cała akcja jest prowadzona wspólnie Stowarzyszenie Dog Rescue wraz ze Stowarzyszeniem Animal Patrol – razem pokrywamy koszty, które są gigantyczne. Każda niezapłacona faktura to dla nas ogromne ryzyko, że będziemy musieli zamknąć działalność... Błagamy o pomoc!
Ładuję...